W ostatnich 3 miesiącach roku Daimler osiągnął zysk EBIT 3,458 mld euro po 2,824 mld rok temu, minimalnie poniżej oczekiwanych przez analityków 3,486 mld euro. Sam Mercedes-Benz Cars osiągnął 1,975 mld i marżę 8,8 proc.
W całym 2015 r. grupa ze Stuttgartu poprawiła zysk netto o 23 proc. do 8,9 mld, EBIT o 36 proc. do 13,8 mld i obroty o 15 proc. do 149,5 mld. Ten sukces był możliwy dzięki zwiększeniu sprzedaży pojazdów o 12 proc. do 2,9 mln. Po raz pierwszy w historii firmy walczącej zaciekle z BMW i Audi o prymat w segmencie premium doszło do przekroczenia marzy operacyjnej 9 proc. (10 proc.) w dziale samochodów osobowych z 8,1 proc. w 2014 r.
Dzięki tak dobrym wynikom Daimler wypłaci swym 125 tys. pracowników roczne premie do 5650 euro, a akcjonariuszom zaproponuje rekordową dywidendę 3,25 euro, o 80 centów większą niż rok wcześniej.
Prezes Dieter Zetsche oświadczył, że 2016 r. będzie kolejnym rekordowym rokiem dla grupy. - Będziemy nadal wzmacniać naszą zasadniczą działalność, rosnąć w skali światowej, dominować w technologii i iść jeszcze dalej w technologii cyfrowej - obiecał.
W 2016 r. Daimler przewiduje dalszy wzrost sprzedaży, obrotów i zysku operacyjnego, ale nie będzie tak znaczący jak w 2015 r., tylko lekki - rynek aut wzrośnie o 3-4 proc. To nie spodobało się do tego stopnia inwestorom, że akcje spółki straciły we Frankfurcie nawet 7,1 proc. w pewnej chwili. Zdaniem Michaela Punzeta z DZ Banku, uznano tę prognozę za zbyt ostrożną.