Kary za złamanie sankcji. Holenderskie firmy pod pręgierzem

Cztery holenderskie firmy, które dostarczyły Kremlowi technologię i zbudowały najtrudniejszą część Mostu Krymskiego, zostały ukarane grzywną, a ich szefowie będą pracowali społecznie. Straciły też pieniądze, które Rosjanie zapłacili im za usługi. Bez udziału Holendrów Most Krymski by nie powstał.

Publikacja: 13.10.2023 16:59

Cztery holenderskie firmy, które dostarczyły Kremlowi technologię i budowały Most Krymski, zostały u

Cztery holenderskie firmy, które dostarczyły Kremlowi technologię i budowały Most Krymski, zostały ukarane

Foto: Urszula Lesman/ Fotorzepa

Holenderska prokuratura ukarała cztery holenderskie firmy grzywną w wysokości 160 tys. euro za udział w budowie mostu krymskiego – pisze Reuters, powołując się na oświadczenie instytucji. Zdaniem prokuratury firmy, omijając europejskie sankcje, dostarczały Moskwie obrabiarki, części i inne maszyny, a także świadczyły usługi budowlane na rzecz inwestycji, jaką był most przez Cieśninę Kerczeńską. Wszystko to działo się w latach 2014-2017.

Czytaj więcej

Stocznia z Holandii poszła do sądu. Antyrosyjskie sankcje szkodzą jej biznesowi

Zyski skonfiskowane

Nazwy firm nie zostały podane do publicznej wiadomości. Prokuratura poinformowała jedynie, że jedna z ukaranych firm zarobiła na budowie Mostu Krymskiego 71330 euro. Pieniądze te zostały skonfiskowane firmie jako „nielegalne zyski”. 

„Most Krymski powstał w części dzięki wykorzystaniu holenderskiej wiedzy i doświadczenia” – napisano w oświadczeniu. Oprócz kar finansowych dla firm osiem osób zostało skazanych na prace społeczne w wymiarze od 20 do 60 godzin.

Według holenderskiego prawa obejście sankcji zagrożone jest karą do sześciu lat pozbawienia wolności, pracami społecznymi lub karą grzywny do 90 tys. euro.

W marcu holenderska prokuratura wszczęła 45 spraw karnych przeciwko firmom i osobom podejrzanym o obchodzenie antyrosyjskich sankcji. 29 z nich dotyczyło naruszeń sankcji importowych i eksportowych.

Czytaj więcej

Niemcy transportują rosyjski gaz. Czy to pogwałcenie sankcji?

Pazerni Holendrzy

Budowa Mostu Krymskiego rozpoczęła się w lutym 2016 r. Trzy lata wcześniej Rosja i Ukraina (jeszcze pod rządami prorosyjskiego prezydenta Janukowycza) zgodziły się na wspólną budowę przeprawy, ale w 2014 roku, po zajęciu ukraińskiego półwyspu przez Rosję i wygonieniu Janukowycza z ojczyzny przez samych Ukraińców, negocjacje w sprawie budowy mostu zostały przerwane. 

Dokładnie 15 maja 2018 r. z wielką pompą Rosja otworzyła Most Krymski. Most jest najdłuższą tego typu konstrukcją w Rosji i w Europie. Ma 19 km długości: 7,5 km nad wodą, plus 11,5 km łączących je dróg na Mierzei Tuzlińskiej. Most Dania-Szwecja przez cieśninę Sund ma 8,85 km. A obecny europejski rekordzista - most Vasco da Gama w Portugalii - liczy 17,8 km.

Dopuszczalna prędkość wynosi na moście 90 km/h. Przepustowość roczna to 14 mln osób i 13 mln ton towarów oraz 40 tysięcy pojazdów i 47 tys par. pociągów. Część kolejowa mostu została otwarta w grudniu 2019 r.

Nie byłoby jednak mostu i tłustych wypłat dla oligarchów, gdyby nie żądza zysku firm holenderskich. Rosjanie nie dysponowali ani odpowiednimi technologiami, ani specjalistami do wykonania tak trudnej konstrukcji. Ze względu na sankcje Zachodu, oficjalnie nie było możliwe skorzystanie z rozwiązań i firm zagranicznych. Jednak tuż przed otwarciem mostu wyszło na jaw, że technologię i najważniejsze prace dostarczyły i wykonywały trzy firmy z Holandii. 

Czytaj więcej

Czemu zachodni biznes ociąga się z opuszczeniem Putina?

Wybuchy na moście

Konstrukcja opiera się na 595 filarach wbitych w dno Zalewu Kierczeńskiego. Najtrudniej było umocować filary na dnie za pomocą betonowych konstrukcji. Eksperci podkreślali, że dno w tych miejscach jest niestabilne, co grozi pękaniem filarów. 

Obecnie Rosja wykorzystuje Most Krymski do zaopatrywania swoich żołnierzy podczas inwazji na Ukrainę. Siły Zbrojne Ukrainy już dwukrotnie wysadziły go w powietrze. W październiku 2022 r. na moście eksplodowała ciężarówka przewożąca 20 ton materiału wybuchowego RDX. Materiały ukryte były w rolkach folii z tworzywa sztucznego, tak aby nie zostały wykryte przez skanery na punkcie kontrolnym.

Zniszczeniu uległy dwa przęsła samochodowe na moście, które do grudnia odrestaurowano. Według szefa SBU Wasilija Maluka, kierowca ciężarówki i jej właściciel nie wiedzieli, co przewożą. W wyniku eksplozji zginęło pięć osób, w tym kierowca. Właściciel ciężarówki od roku przebywa w więzieniu rosyjskim pod zarzutem terroryzmu.

Długa historia Mostu Krymskiego

Ani Rosja carska, ani sowiecka, nie miała mostowego połączenia z Krymem, choć każda władza, tak carska jak i sowiecka, o tym myślała. Jednak budowa 19 km przeprawy wydawała się niemożliwa do przeprowadzenia.
Po aneksji Krymu przez reżim Putina okazało się, że przeprawy promowe nie radzą sobie z ruchem drogowym z Rosji na półwysep. W końcu 2015 r Rosjanie zaczęli przerzucać na Krym materiały budowane i ruszyły pierwsze prace przygotowawcze na terenie Kraju Krasnodarskiego. Zostało zbudowane miasteczka dla budowlańców na 3,5 tys. i 1,5 tys. miejsc.
Generalnym wykonawcą została firma Strojgazmontaż Arkadija Rotenberga, jednego z najbliższych ludzi Putina. Pieniądze z rosyjskiego budżetu firma Rotenberga dostała awansem rok przed rozpoczęciem budowy. Chojną ręką Kreml wydzielił jej na początek 745 mln dol..
Arkadij Rotenberg, były judoka i przyjaciel Putina jeszcze z lat szkolnych, należy wraz z bratem Borysem do niewielkiego grona najbliższych ludzi putinowskiego dworu. Firmy Rotenbergów dostają najtłustsze rządowe kontrakty. Są m.in. głównym dostawcą rur dla Gazpromu, za państwowe kredyty budowały obiekty w Soczi.
Jak podawali w specjalnym raporcie opozycjoniści Borys Niemcow (został potem zastrzelony przez „nieznanych sprawców") i Leonid Martyniuk, spółki Rotenbergów budowały w Soczi m.in. gazociąg, drogi, elektrociepłownię i port. W sumie zgarnęły 15 proc. budżetu olimpiady, czyli „co siódmy wydany na igrzyska przez państwo rubel przypadł Rotenbergom”.
Podobnie miała przebiegać budowa mostu na Krym. Całość kosztowała ok. 3,5 mld dol. To dane szacunkowe, bo Kreml nigdy nie upublicznił rzeczywistych kosztów całego przedsięwzięcie, opłaconego przez rosyjskich podatników.  

Holenderska prokuratura ukarała cztery holenderskie firmy grzywną w wysokości 160 tys. euro za udział w budowie mostu krymskiego – pisze Reuters, powołując się na oświadczenie instytucji. Zdaniem prokuratury firmy, omijając europejskie sankcje, dostarczały Moskwie obrabiarki, części i inne maszyny, a także świadczyły usługi budowlane na rzecz inwestycji, jaką był most przez Cieśninę Kerczeńską. Wszystko to działo się w latach 2014-2017.

Zyski skonfiskowane

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Poczta Polska stanie. Nadciąga fala strajków
Materiał partnera
Jakie benefity pozwalają utrzymać klientów?
Biznes
Sukces „Wybierz Francję”. Koncerny deklarują łącznie 16 mld dolarów inwestycji
Biznes
Firmy z Litwy wysyłały do Rosji mikrochipy wykorzystywane w rakietach
Biznes
Wracają śnięte ryby, rząd śpi