Jesteśmy w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o kupowanie złota inwestycyjnego. Skąd to zainteresowanie?
W 2022 roku złoto inwestycyjne przeżywało w Polsce renesans. Zainteresowanie nim było widoczne zawsze, ale w ubiegłym roku wiele osób zrozumiało, że w czasach inflacji, zawirowań gospodarczych, dużych wahań kursów walut czy wojny za naszą wschodnią granicą, złoto może być czymś w rodzaju długoterminowej gwarancji bezpieczeństwa dla oszczędności.
Niepewność na świecie była zawsze.
Polacy są dzisiaj na innym poziomie akumulacji majątku niż kilka czy kilkanaście lat temu. Wiele osób ma mieszkanie czy dom, przynajmniej jeden samochód, stać ich na podróże. Dysponują też gotówką, ale nie ufają jej. Ciężko pracowali przez lata na swój majątek, a obecnie widzą, że ich oszczędności topnieją ze względu na inflację. Szukają więc alternatywy. Jedną z nich jest właśnie złoto. Ci ludzie obserwują, co robią banki centralne na świecie, nie wyłączając NBP, które dokupują złoto i chcą iść tą samą drogą. Decydują się na zakup produktu, który pozwoli im zabezpieczyć kapitał, zapewni długofalowo wzrost, a także da coś jeszcze: pewność, że będą mogli przekazać coś kolejnemu pokoleniu. Złoto to pewna i bezpieczna przystań, która gwarantuje stabilność.
Czytaj więcej
Inflacja w sierpniu nie zmalała poniżej 10 proc., co prezes NBP podawał jako warunek poluzowania polityki pieniężnej. Ale do obniżki stóp RPP może popchnąć przedłużające się spowolnienie.