STS pójdzie za 4 mld zł

Przejęcie bukmachera przez Entain CEE spodziewane jest w III kwartale. Rodzina Juroszków potwierdziła, że sprzeda 70 proc. akcji.

Publikacja: 15.06.2023 03:00

Mateusz Juroszek, prezes i główny akcjonariusz STS Holdingu

Mateusz Juroszek, prezes i główny akcjonariusz STS Holdingu

Foto: mat. pras.

Przejęcie bukmacherskiej spółki STS Holding od rodziny Juroszków przez Entain CEE robi wrażenie nie tylko gigantyczną wartością transakcji – mowa o prawie 4 mld zł. Pokazuje też, jakie korzyści w praktyce przynosi przepis o fundacjach rodzinnych, który wszedł w życie 22 maja. Ale i ponawia pytania o jakość polskiego rynku kapitałowego.

Fundacyjny dopalacz

Branżowy potentat Entain CEE zapowiedział, że w lipcu ogłosi wezwanie do sprzedaży wszystkich akcji STS. Oferuje cenę wyższą o 30–35 proc. od średnich notowań z trzech i sześciu miesięcy i 20 proc. wyższą od kursu z dnia przed ogłoszeniem planów.

Juroszkowie zobowiązali się, że sprzedadzą 70-proc. pakiet za 2,7 mld zł. Pytanie, co zrobią pozostali akcjonariusze – a to głównie polskie TFI i OFE. – Sprzedamy 70 proc. akcji, ale czy Entain CEE uda się skupić wszystkie papiery i zdjąć spółkę z giełdy – nie wiem, to zależy od odpowiedzi pozostałych akcjonariuszy – mówi Mateusz Juroszek, prezes STS Holdingu.

Czytaj więcej

Entain chce przejąć STS Holding za 4 mld zł płacąc sowitą premię

– Cena w IPO w grudniu 2021 r. wynosiła 23 zł, po rosyjskiej agresji na Ukrainę kurs zjechał do 12 zł, spółka wypłaciła po drodze około 1 zł na akcję dywidendy, a dziś jest wezwanie po 24,8 zł, co oznacza, że wszyscy akcjonariusze, którzy kupili akcje w IPO, mogą je sprzedać po dużo wyższej cenie. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś czuł się poszkodowany. Dla nas jako rodziny absolutnie kluczowe było, żeby cena w wezwaniu nie była poniżej tej z IPO i była fair dla akcjonariuszy. To się udało. Nazwisko jest ważniejsze niż pieniądze. Inwestorzy mają dziś wybór, czy chcą zostać z nowym właścicielem, czy wyjść. Pozostanę prezesem, rodzina będzie mieć 10 proc. w Entain CEE, ale główny akcjonariusz będzie inny. Szczegółowa strategia Entain CEE dla STS zostanie ustalona na dalszym etapie – główne założenie jest oczywiste: biznes musi rosnąć. Tym się zajmuje Entain, kupując spółki na całym świecie. Pamiętajmy, że inwestor kładzie na stół 4 mld zł w zamian za gracza numer jeden w Polsce – dodaje.

Umowa zakłada, że Juroszkowie obejmą 10 proc. akcji Entain CEE. Mateusz Juroszek szacuje, że pochłonie to ponad 800 mln zł. Reszta wpływów również będzie reinwestowana. Szczególnie, że Juroszkowie wnieśli majątek do funkcjonujących od niecałego miesiąca w polskim prawie fundacji rodzinnych. Takie wehikuły są zwolnione z CIT, jak długo reinwestują zyski. Przy 2,7 mld zł brutto ze zbycia akcji STS Holdingu mowa o, bagatela, 500 mln zł.

– Celem rodziny jest zawsze reinwestowanie zysków, tak wykorzystujemy pieniądze ze sprzedaży akcji i z dywidend, które przecież też są znaczące. Nie prowadzimy specjalnie konsumpcyjnego stylu życia, budujemy rodzinny konglomerat na pokolenia – mówi Mateusz Juroszek. Rodzina stawia na zagraniczne parkiety, bo tam notowane są spółki z interesującej ją branży hazardowej, ale na radarze są także firmy z GPW.

KNF monitoruje

Uwagę rynku przykuł przebieg wtorkowej sesji, po której ukazał się raport o przejęciu – pod jej koniec kurs STS gwałtownie skoczył przy dużych obrotach. Także w dniach poprzedzających notowania bukamchera zachowywały się lepiej niż spadający indeks. To kolejny raz na warszawskiej GPW, kiedy do gry przystąpili „lepiej poinformowani”.

„Urząd Komisji Nadzoru Finansowego na bieżąco monitoruje prawidłowość wypełniania obowiązków informacyjnych przez emitentów, w tym w szczególności w zakresie rozporządzenia MAR, ustawy o ofercie publicznej oraz możliwości potencjalnej manipulacji kursem lub wykorzystania informacji poufnych. Monitoring ten dotyczy także spółki STS Holding” – przekazał nam Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.

Przejęcie bukmacherskiej spółki STS Holding od rodziny Juroszków przez Entain CEE robi wrażenie nie tylko gigantyczną wartością transakcji – mowa o prawie 4 mld zł. Pokazuje też, jakie korzyści w praktyce przynosi przepis o fundacjach rodzinnych, który wszedł w życie 22 maja. Ale i ponawia pytania o jakość polskiego rynku kapitałowego.

Fundacyjny dopalacz

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Przy granicy z Polską powstanie park wodny Aquapolis. Są i złe wiadomości
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje