Zwolnienia w fabryce silników w Tychach to dopiero początek

W końcu tygodnia powinny się rozpocząć rozmowy organizacji związkowych z kierownictwem FCA Powertain Poland w Bielsku-Białej w sprawie planowanych grupowych zwolnień. Mają objąć ok. 300 osób. Powodem jest spadek zamówień na produkowane w zakładzie jednostki spalinowe.

Publikacja: 22.02.2023 17:18

Fabryka Fiat Power Train w Bielsku-Białej

Fabryka Fiat Power Train w Bielsku-Białej

Foto: PAP/Andrzej Grygiel

- Będziemy analizować nie tylko zakres zwolnień, ale też propozycje pracodawcy dotyczące sposobu restrukturyzacji, w tym przedstawiony nam pakiet ochrony miejsc pracy - powiedziała Wanda Stróżyk, przewodnicząca międzyzakładowej NSZZ Solidarność FCA Poland. Jak dodała, tak dużych zwolnień w polskich spółkach FCA nie było od dziesięciu lat.

Kłopoty bielskiego producenta silników to efekt narzuconej przez władze Unii Europejskiej konieczności stopniowego ograniczania sprzedaży samochodów spalinowych, aż do całkowitego zakazu w 2035 r. Można przypuszczać, że ograniczenia a produkcji, a w konsekwencji także zatrudnienia, będą stopniowo obejmować także kolejne fabryki produkujące w Polsce silniki. To problem również dla kolejnych zakładów, dostarczających im niezbędne komponenty.

Czytaj więcej

Fabryka Stellantis w Bielsku-Białej: Teraz 300 zwolnień, a później likwidacja

Jeszcze w końcu ubiegłej dekady silniki spalinowe były jedną z polskich specjalności eksportowych. Produkuje je Volkswagen w Polkowicach, Stellantis w Bielsku-Białej i Tychach, Toyota w Jelczu-Laskowicach czy Daimler w Jaworze. Wykorzystanie ich potencjału przy przechodzeniu branży na elektromobilność może okazać się potężnym problemem.

Nie tylko dla nich. Zdecydowana większość firm produkujących w Polsce części i komponenty dostarcza je wyłącznie do samochodów z napędem spalinowym. Zdaniem Pawła Gosa, prezesa Exact Systems, choć Polska po stronie podażowej (tj. produkcji) ma ambicje włączenia się do grona liderów elektromobilności w Europie, to jednak musi wiele nadrobić. - Polskie zakłady nie przodują̨ w badanej przez nas puli 11 krajów biorąc pod uwagę działalność́ lub badania w obszarze elektromobilności. Związek swoich fabryk z elektromobilnością deklaruje u nas 43 proc. ankietowanych, a więcej fabryk działających w e-obszarze jest w Rumunii, Turcji, Węgrzech i Belgii – mówi Gos.

Czytaj więcej

Niemiecki moto biznes jedzie do Chin. Pierwsza taka wizyta od pandemii

Problemem jest także wojna w Ukrainie, która może odstraszyć od Polski inwestorów, relokujących produkcję z Azji po złych doświadczeniach z okresu pandemii. Koncerny motoryzacyjne już zaczęły przenosić część produkcji podzespołów, m.in. z Chin czy Ukrainy, w pobliże europejskich fabryk samochodów, by skrócić łańcuchy dostaw. Wcześniej to właśnie Polska, będąca jednym z największych europejskich poddostawców w przemyśle samochodowym, korzystała na podobnych relokacjach. Teraz rosną obawy, że wypadniemy na aut.

Za granicą producenci także tną miejsca pracy. W połowie lutego Ford ogłosił, że w wyniku restrukturyzacji europejskiej części koncernu zwolni ok. 3,8 tys. osób. To efekt przestawiania produkcji na samochody elektryczne. Jak podało AutomotiveSuppliers.pl, najwięcej miejsc pracy zostanie zlikwidowanych w Niemczech, ale duże cięcia przewidziane są także w zakładach w Wielkiej Brytanii.

Wśród dostawców komponentów wydłuża się lista upadłości. W Niemczech wnioski o ogłoszenie upadłości złożyło w ubiegłym roku 31 firm, m.in. Dr. Schneider, Borscheid+Wenig, Borgers, Rüster i SMA Metalltechnik. W styczniu dołączyła do nich firma Ditter Plastic, a GKN Driveline postanowił zamknąć zakład w niemieckim Mosel.

- Będziemy analizować nie tylko zakres zwolnień, ale też propozycje pracodawcy dotyczące sposobu restrukturyzacji, w tym przedstawiony nam pakiet ochrony miejsc pracy - powiedziała Wanda Stróżyk, przewodnicząca międzyzakładowej NSZZ Solidarność FCA Poland. Jak dodała, tak dużych zwolnień w polskich spółkach FCA nie było od dziesięciu lat.

Kłopoty bielskiego producenta silników to efekt narzuconej przez władze Unii Europejskiej konieczności stopniowego ograniczania sprzedaży samochodów spalinowych, aż do całkowitego zakazu w 2035 r. Można przypuszczać, że ograniczenia a produkcji, a w konsekwencji także zatrudnienia, będą stopniowo obejmować także kolejne fabryki produkujące w Polsce silniki. To problem również dla kolejnych zakładów, dostarczających im niezbędne komponenty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Koniec niemieckiego raju? Hiszpańskie wyspy mówią dość pijackim imprezom
Biznes
Biały Dom przyśpiesza pomoc dla Ukrainy. Nadciągają Patrioty, Bradley’e i Javelin’y
Biznes
Start zapisów do Poland Business Run
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii