Osocze liczy na parasol państwa

Polska jest jednym z nielicznych krajów europejskich, które nie mają zakładu frakcjonowania osocza. W efekcie wbrew europejskim dyrektywom nie jest samowystarczalne w tym zakresie – mówi Marcus Preston, członek zarządu Biomedu-Lublin.

Publikacja: 10.04.2016 21:00

Osocze liczy na parasol państwa

Foto: materiały prasowe

Rz: Produkujecie popularne leki jak lakcid, jesteście jedyną firmą w kraju zajmującą się frakcjonowaniem osocza. A macie 37 mln zł straty za zeszły rok i potężne zadłużenie. Firma w ruinie?

Marcus Preston: Nie. Firma rzeczywiście stoi przed trudnymi wyzwaniami, ale nasza sytuacja jest stabilna. Nadal generujemy przychody z naszej podstawowej działalności – wytwarzamy ponad 60 różnych produktów leczniczych, których roczna sprzedaż to ok. 33 mln zł. Zdobywamy także nowe rynki zbytu. Swego rodzaju restart jest natomiast potrzebny odnośnie do projektu utworzenia zakładu frakcjonowania osocza w Mielcu. Obecnie brakuje systemowych rozwiązań, które pomogłyby w jego sfinalizowaniu. Przeciągające się przygotowania niestety obciążają nas kosztami.

Mielec to spadkobierca okrytego złą sławą Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Czy pomysł z budową dużej polskiej firmy zajmującej się taką działalnością kiedykolwiek wypali?

Biomed był i jest jedyną firmą w Polsce, która ma kompetencje w zakresie frakcjonowania – posiadamy odpowiednie zezwolenia i licencje oraz zaplecze techniczne. Polska jest dziś jednym z nielicznych krajów europejskich, które nie mają takiego zakładu i wbrew europejskim dyrektywom nie są samowystarczalne w tym zakresie. Dlatego nasza strategia stworzenia własnego zakładu jest bardzo cenną dla państwa inicjatywą. To jednak złożony i kosztowny projekt. Ze względu na jego znaczenie dla bezpieczeństwa publicznego, zasługuje na wsparcie państwa i swego rodzaju parasol ochronny.

Jaki to miałby być parasol?

Chcielibyśmy przede wszystkim wiedzieć, czy rząd nadal jest zainteresowany programem zapewnienia samowystarczalności Polski w obszarze produkcji leków krwiopochodnych. Rozwijany od 2005 r. m.in. przez prof. Religę projekt w tym zakresie nie został ostatecznie do dziś zrealizowany. A my jesteśmy w stanie odpowiedzieć w zasadzie na całość zapotrzebowania kraju na kluczowe produkty krwiopochodne. Kluczową sprawą jest także stworzenie otoczenia prawnego zapewniającego stabilność produkcji, od uregulowania rynku osocza po kwestię wprowadzenia leków krwiopochodnych do sprzedaży. Poprawiłoby to nie tylko przejrzystość tego segmentu produkcji leków, ale także warunki konkurowania polskich firm z zagranicznymi koncernami. Dziś wypychają one z krajowego rynku polskie firmy nie jakością produktów, ale polityką cenową. Brak systemowych rozwiązań w tej dziedzinie sprawia, że produkcja leków z krajowego osocza staje się nieopłacalna.

Ale macie też potężne długi – ponad 100 mln zł. Jaki to ma wpływ na działalność firmy?

Rzeczywiście nasze zobowiązania na koniec 2015 r. wynosiły ponad 100 mln zł. Chciałbym jednak wyjaśnić, że sytuacja finansowa spółki jest efektem głównie czynników zewnętrznych. Do takich trzeba zaliczyć załamanie rynku na Ukrainie – głównego odbiorcy naszych produktów, przedłużające się procedury wprowadzania leków na rynek, przez co jedynie część zakupionego osocza mogła zostać przerobiona na produkty lecznicze oraz wycofanie się jednego z inwestorów projektu budowy zakładu frakcjonowania. Podjęliśmy działania naprawcze, które mają zabezpieczyć interesy wierzycieli oraz umożliwić dalsze działanie firmy. Podkreślam – podstawowa część działalności spółki jest zdrowa i przynosi istotne dochody. Przeprowadziliśmy już także wstępne rozmowy z większością wierzycieli, przedstawiając im plan postępowania układowego. Liczymy na to, że w lecie zawrzemy ugody z wierzycielami.

Jak zamierzacie spłacać długi?

Nowa ustawa – Prawo restrukturyzacyjne daje nam możliwość skorzystania z rozwiązania, jakim jest przyspieszone postępowanie układowe. Pozwala ono zaspokoić roszczenia wierzycieli w wyższym stopniu niż w przypadku likwidacji majątku spółki. Opracowany przez nas plan restrukturyzacji przewiduje m.in. sprzedaż części aktywów, skoncentrowanie się na podstawowej działalności, która jest zdrowa i generuje znaczące przychody, oraz zmianę formuły realizacji projektu w Mielcu. Pozwoli to istotnie zredukować zadłużenie i zrealizować zobowiązania finansowe spółki w kilkuletniej perspektywie.

Dosyć ambitne zamierzenia jak na firmę w tak złej sytuacji.

Mamy plan na następnych pięć lat. Na razie bez części biznesu zajmującego się produktami krwiopochodnymi. Plan zakłada taki wynik EBITDA na następne lata, który daje nam szansę na obsługę zadłużenia. Biorąc pod uwagę stan naszej podstawowej działalności oraz pozycję rynkową firmy, jestem przekonany, że proces ten uda się przeprowadzić z powodzeniem.

Do rozstrzygnięcia pozostaje projekt budowy zakładu frakcjonowania osocza. Daliśmy sobie 18 miesięcy na decyzje w tej sprawie. Jeżeli w tym czasie dojdziemy do wniosku, że nie ma szans na rentowność, zlikwidujemy cały majątek związany z tą działalnością. Byłaby to wielka strata dla kraju i polskich pacjentów, bo projekt jest bardzo zaawansowany, a krajowa opieka medyczna bardzo potrzebuje leków z rodzimego osocza.

Nie bierzecie pod uwagę inwestora zewnętrznego?

Zdecydowaliśmy, że nie będziemy podejmować rozmów z potencjalnymi inwestorami, dopóki nie zrobimy porządku w firmie. W kolejnym etapie bierzemy pod uwagę taką możliwość. Nie wykluczamy także zaangażowania państwa jako inwestora.

Co pan mówi akcjonariuszom?

Przede wszystkim daję im jasny i prawdziwy obraz stanu spółki oraz naszej strategii. Tylko tak możemy zyskać ich zaufanie. Osobiście wierzę w powodzenie działań restrukturyzacyjnych. W przeciwnym razie nie podejmowałbym się tego zadania.

Ufają panu? Jest pan specjalistą od restrukturyzacji i ratowania firm.

Prowadziłem nie tylko projekty restrukturyzacyjne, lecz także projekty dla firm, które już przeszły restrukturyzację, a ta nie dała spodziewanych efektów. To była przede wszystkim praca dla funduszy inwestycyjnych. Moim zadaniem jest diagnozowanie sytuacji, poszukiwanie rozwiązań, utrzymywanie relacji z wierzycielami i znajdowanie efektywnych rozwiązań.

Biomed to trudny projekt?

Przede wszystkim bardzo złożony, którego powodzenie zależy od wielu czynników. Korzystamy z nowych rozwiązań prawnych, jakie wprowadziła ustawa –Prawo restrukturyzacyjne, więc jesteśmy trochę pionierami. Projekt jest bardzo perspektywiczny i wartościowy nie tylko z biznesowego punktu widzenia, ale też krajowego systemu opieki zdrowotnej. Warto więc poświęcić mu odpowiednią uwagę.

CV

Marcus Preston, członek zarządu ds. restrukturyzacji Biomedu-Lublin, karierę zaczynał w brytyjskim Ministerstwie Obrony Narodowej. W latach 90. trafił do Polski. Doradzał m.in. przy prywatyzacji. Od 2005 r. prowadzi własną firmę konsultingową pomagającą firmom w procesach restrukturyzacyjnych.

Rz: Produkujecie popularne leki jak lakcid, jesteście jedyną firmą w kraju zajmującą się frakcjonowaniem osocza. A macie 37 mln zł straty za zeszły rok i potężne zadłużenie. Firma w ruinie?

Marcus Preston: Nie. Firma rzeczywiście stoi przed trudnymi wyzwaniami, ale nasza sytuacja jest stabilna. Nadal generujemy przychody z naszej podstawowej działalności – wytwarzamy ponad 60 różnych produktów leczniczych, których roczna sprzedaż to ok. 33 mln zł. Zdobywamy także nowe rynki zbytu. Swego rodzaju restart jest natomiast potrzebny odnośnie do projektu utworzenia zakładu frakcjonowania osocza w Mielcu. Obecnie brakuje systemowych rozwiązań, które pomogłyby w jego sfinalizowaniu. Przeciągające się przygotowania niestety obciążają nas kosztami.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku