Liczba zarejestrowanych w Polsce samochodów osobowych i użytkowych z napędem elektrycznym przekroczyła kolejny próg: jak poinformowało we wtorek Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA), w końcu czerwca 2022 r. było ich 50,99 tys. Tylko przez pierwsze sześć miesięcy tego roku przybyło 12,7 tys. e-pojazdów, o 45 proc. więcej w porównaniu z pierwszym półroczem 2021 r.
W ubiegłym miesiącu park zelektryfikowanych samochodów osobowych wzrósł do 48,88 tys. aut. Z tego samochody w pełni elektryczne stanowiły 48 proc. (23,7 tys.), natomiast 52 proc. parku to hybrydy plug-in (prawie 25,2 tys.). Z licznika elektromobilności uruchomionego przez PSPA i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) wynika, że w Polsce jeździ 2,1 tys. elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych, a także 762 elektryczne autobusy. Rośnie również flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która w końcu czerwca składała się z blisko 14,5 tys. jednośladów.
Czytaj więcej
Eksperci z Carsmile wskazali, że milion aut elektrycznych w Polsce będzie możliwy do osiągnięcia w 2032 roku. Warunkiem by tak się stało jest utrzymanie programu dopłat do zakupu elektrycznych pojazdów oraz ułatwienie procesu budowania stacji ładowania.
Diesle w niełasce
Według PZPM, odsetek nowo rejestrowanych samochodów niskoemisyjnych zbliża się już do 40 proc. rynku. Duży wpływ na ten wynik ma powodzenie aut z napędem klasycznym hybrydowym: jak podało Europejskie Stowarzyszenie producentów Pojazdów ACEA, w pierwszym kwartale 2022 r. w Polsce zarejestrowano ponad 33 tys. takich samochodów, przeszło 14-krotnie więcej niż aut z napędem bateryjnym. Z kolei szybko maleje popyt na diesle. – W ciągu ostatniego półrocza ich udział w rejestracjach wyniósł nieco powyżej 10 proc., a więc prawie dwa razy mniej niż średnia europejska – mówi Jakub Faryś, prezes PZPM.