Jak duża jest świadomość dotycząca zmian klimatycznych wśród członków rad nadzorczych i zarządów? W ostatnich latach wzrosła?
Rośnie z dnia na dzień – szczególnie w ciągu ostatnich paru lat. Przełomowym momentem było podpisanie porozumienia paryskiego (dokument przyjęty w 2015 r. podczas konferencji klimatycznej – red.). Następnie w 2021 r. mieliśmy COP26 w Glasgow. Po tym szczycie klimatycznym prawie 90 proc. spółek działających globalnie złożyło różnego rodzaju deklaracje dotyczące planów osiągnięcia zeroemisyjności. Motywacją do zwiększania wiedzy jest też dynamiczne otoczenie legislacyjne – mamy Zielony Ład, pakiet ustawodawczy „Fit for 55”, taksonomię unijną SFRD i wiele innych regulacji.
Jest pani przewodniczącą Rady Programowej Chapter Zero Poland, czyli inicjatywy działającej pod auspicjami Światowego Forum Ekonomicznego. Niedawno przeprowadziliście badanie, które dotyczyło podejścia rad nadzorczych do kwestii ESG. Jakie wnioski z niego płyną?
To było nasze pierwsze badanie, robione wspólnie z Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Wynika z niego, że około dwóch trzecich ankietowanych (członków rad nadzorczych i członków zarządu) twierdzi, że ma wiedzę na temat klimatu, natomiast gdy zagłębimy się bardziej, okazuje się, że wiedza ta często pochodzi z internetu. Ponad połowa respondentów stwierdza, że członkowie zarządów i rad nadzorczych nie mają wystarczających kompetencji związanych z kwestiami klimatycznymi i regulacyjnymi.
W badaniach widać dużo deklaracji i zapotrzebowanie na wiedzę, natomiast w mniejszym stopniu przekłada się to na konkretne działania. Połowa respondentów twierdzi, że nie ma związku pomiędzy ryzykiem biznesowym a zmianami klimatycznymi. Widać tu lukę, którą należy wypełnić. Przed nami długa droga.