Plotka, o tym, że kraje tak naprawdę nie chcą wygrywać Konkursu Piosenki Eurowizji, ponieważ jest zbyt drogi do zorganizowania, krąży prawie tak długo, ile istnieje sam konkurs. To, czy rzeczywiście tak jest, zależy w dużej mierze od tego, o jakim kraju mówimy, co chce on dzięki temu osiągnąć (wpływy geopolityczne, dochody z turystyki, spektakl kulturalny?) i czy jest w stanie pogodzić to ze swoim wewnętrznym budżetem. Z badań przeprowadzonych przez MoneyTransfers.com wynika jednak, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat kraje-gospodarze konkursu starają się wydawać coraz mniej. Według doniesień lokalnej prasy tegoroczna impreza w Turynie będzie kosztować około 16,3 mln euro, z czego 14,8 mln euro pochodzi od władz miejskich, a 1,5 mln euro od rządu krajowego oraz dodatkowych funduszy od sponsorów.