Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Beniamin Krasicki: Stawka minimalna oznacza falę zwolnień

Już przy wejściu ozusowania umów zleceń ponad 40 tysięcy pracowników ochrony straciło pracę. Wprowadzenie stawki minimalnej spowoduje jeszcze więcej zwolnień - mówi Beniamin Krasicki, właściciel firmy ochroniarskiej City Security.

Publikacja: 12.09.2016 15:32

#RZECZoBIZNESIE: Beniamin Krasicki: Stawka minimalna oznacza falę zwolnień

Foto: Rzeczpospolita

Rząd przyjął w ubiegłym miesiącu projekt nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, zgodnie z którym najniższa stawka godzinowa będzie od 1 stycznia 2017 r. wynosić 13 zł brutto. Jak decyzja ta wpłynie na przyszłość polskiego rynku ochroniarskiego?

- To jest bardzo głęboka ingerencja w naszą branżę. Niektórzy na tym wygrają, a inni stracą – podkreśla Beniamin Krasicki.

Co należy robić, by na tej sytuacji wygrać?

- My mamy strategię taką, żeby namawiać naszych klientów do zmniejszania ochrony fizycznej, a więc liczby pracowników ochrony, a jednocześnie zwiększania nakładów inwestycyjnych w technikę, na przykład w zabezpieczenia kamerami, różnymi urządzeniami informatycznymi czy programami systemów bezpieczeństwa – mówi Krasicki.

Reklama
Reklama

To niestety oznacza nieuchronnie zbliżającą się falę zwolnień w branży.

- Według danych Polskiej Izby Ochrony, już przy wejściu ozusowania umów zleceń od 1 stycznia tego roku ponad 40 tysięcy pracowników ochrony straciło pracę. Wprowadzenie stawki minimalnej według mnie spowoduje jeszcze więcej zwolnień – podkreśla.

Zmiany, które mają na celu wsparcie pracowników, mogą zatem w dużej mierze przynieść efekt odwrotny. Dlaczego tak się dzieje i co można zrobić, by rzeczywiście ochronić pracowników i podnieść ich standard życia?

- Wprowadzanie tych zmian w bardzo krótkim okresie to jest podstawowy błąd. Wprowadzanie od razu od 1 stycznia aż 13 zł brutto, czyli ok. 9,50 zł netto, kiedy w tej chwili średnio wynosi ona ok. 6 zł netto, to jest za duży skok. Można było to podzielić na przykład na dwa lata. Wtedy byłoby więcej czasu na renegocjacje czy przygotowanie budżetu – ocenia Krasicki.

- Największe firmy, które zatrudniają 20-30 tys. osób, mogą nie zdążyć się przystosować do tych zmian – podkreśla. I to właśnie one mogą w tej sytuacji stracić najwięcej. - One nie są w stanie wejść w szarą strefę i płacić na czarno pracownikom, co się zdarza w przypadku firm małych – dodaje.

Stracą również klienci, bo to oni najprawdopodobniej będą musieli pokryć w całości te koszty. – Usługi ochroniarskie na pewno podrożeją, tu nie ma żadnych wątpliwości – mówi Krasicki.

Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Biznes
Elon Musk jest jeszcze bogatszy. Jako pierwszy przekroczył rekordową granicę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama