– Październik, to pierwszy miesiąc, kiedy Polska Grupa Górnicza (PGG) osiągnęła 15 mln zł zysku – ogłosił w minionym tygodniu w Katowicach wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Skąd tak dobre wyniki spółki, która jeszcze w końcu września miała ponad 360 mln zł straty netto?
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", niespodziewane zyski to efekt sprzedaży na przełomie września i października 1,38 mln ton węgla energetycznego Agencji Rezerw Materiałowych. To państwowa agencja, która interwencyjnie skupuje nadwyżki węgla za pieniądze z rządowych dotacji.
Manewr ze skupem przez agencję zastosowano już pod koniec ubiegłego roku, ratując Kompanię Węglową. 31 grudnia agencja dostała 380-milionową dotację na zakup interwencyjny 6 mln ton węgla zalegającego na zwałach. To kolosalna suma – stanowiła ponadtrzyletni budżet agencji. W ten sposób kopalnie otrzymały kroplówkę na działanie w pierwszych miesiącach tego roku. Przejadły je, a Kompanii Węglowej nie udało się uratować. Na jej gruzach powstała PGG.
Agencja Rezerw Materiałowych już latem kupiła 800 tys. ton od PGG, która miała problemy ze sprzedażą. Jakie były powody zakupu sprzedaży wielkiej ilości węgla jesienią, w najlepszym dla górnictwa okresie przed sezonem grzewczym?
– Zakres i wielkość kontraktacji PGG są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa – stwierdza Tomasz Głogowski, rzecznik grupy.