Listy topią Pocztę Polską. Rząd rzuca koło ratunkowe

Państwowy operator szykuje inwestycje warte 1,2 mld zł. Chce walczyć o rynek paczek, postawi na elektroniczne doręczenia i liczy na nową ustawę pocztową.

Aktualizacja: 18.02.2021 06:19 Publikacja: 17.02.2021 21:00

Listy topią Pocztę Polską. Rząd rzuca koło ratunkowe

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

Poczta Polska (PP) ogłosiła nową strategię na lata 2021–2023. Cel jest jasny: ograniczanie nierentownych biznesów, cyfryzacja usług oraz walka o udziały w rynku KEP (kurier, ekspres, paczka), napędzanym przez dynamicznie rosnący e-handel.

Topniejące przychody

– Co roku dostarczamy 1,3 mld przesyłek. Aż 70 proc. przychodów stanowią jednak usługi na rynkach nierozwijających się czy wręcz gasnących, jak listy czy przekazy pocztowe. Kilka razy mniejsze wpływy generujemy z perspektywicznych rynków: paczkowego, cyfrowego czy usług logistycznych. W ciągu trzech lat zamierzamy te proporcje odwrócić – mówi Tomasz Zdzikot, prezes PP.

To trudne zadanie, ale niezbędne. Wystarczy wspomnieć, że w 2019 r. popyt na tradycyjną korespondencję nad Wisłą po raz kolejny stopniał i to aż o ponad 9 proc. W 2020 r. państwowy operator zakładał wzrost przychodów z tego segmentu, ale pandemia mocno pokrzyżowała szyki. W efekcie wpływy ze sprzedaży usług listowych i reklamowych były o blisko 10 proc. niższe od planowanych i niemal o 6 proc. mniejsze od tych z 2019 r. Nie ma wątpliwości, że w br. proces tzw. e-substytucji (zastępowania poczty papierowej tą elektroniczną) sięgnie kolejnego rekordu. A to już niezwykle realne zagrożenie dla stabilności finansowej Poczty. Dlatego państwowa spółka w trzy lata chce skokowo zwiększyć przychody z innych segmentów. Jednak aby to było realne, potrzebne okażą się znaczące inwestycje oraz wsparcie państwa.

Operator zapowiada, że wyda w trzy lata co najmniej 1,2 mld zł (pieniądze mają pochodzić z zewnętrznych źródeł finansowania), z czego tylko w br. 430 mln zł. A na pomoc państwa PP może liczyć. Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych, zaznacza, że Poczta jest strategiczną dla instytucji państwa. – Współpracuje z jego organami i spółkami. Zdała egzamin podczas pandemii, świadczy usługi powszechne, będzie narodowym operatorem cyfrowym – wylicza.

E-mail zamiast koperty

Nie jest tajemnicą, że usługi powszechne ciążą państwowej spółce (jako tzw. operator wyznaczony musi dysponować siecią placówek zapewniających dostępność w całym kraju, nie bacząc na ich rentowność). – Nie jesteśmy instytucją publiczną, lecz spółką akcyjną, mimo to wypełniamy wymogi wynikające z usługi powszechnej, finansując to samodzielnie. A nie jest to wcale powszechna praktyka w Europie – podkreśla Zdzikot.

Resort aktywów wskazuje, że w innych krajach poczty są dofinansowywane przez państwo. U nas ma być podobnie. Ministerstwo przygotowało bowiem projekt nowelizacji prawa pocztowego. – To umożliwi finansowanie świadczenia usługi powszechnej, podobnie jak ma to miejsce m.in. w Danii czy Norwegii – tłumaczy wiceminister Śliwka.

Odpowiedzią na e-substytucję ma być z kolei ustawa o doręczeniach elektronicznych. Jeszcze w październiku br. Poczta stanie się operatorem odpowiedzialnym za cyfrową komunikację instytucji państwowych (zarówno między sobą, jak i z obywatelami). Marek Zagórski, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, przekonuje, że cyfrowa Poczta ma być ważnym elementem cyfrowego państwa. – E-doręczenia zmodernizują administrację. Wszystkie urzędy będą zobowiązane do komunikowania się drogą elektroniczną. Rok 2020 pokazał, że takie zmiany są konieczne – obywatele przenieśli się do sieci i ten trend się nie odwróci – twierdzi Zagórski.

PP podaje, że jest już w fazie „wytwórczej" systemów e-doręczeń. – Prace są zaawansowane i nie ma zagrożenia dla kolejnych etapów wdrożeń – zapewnia Tomasz Zdzikot.

I dodaje, że w PP opracowywanych jest wiele własnych projektów IT, a wśród kluczowych jest system obsługi celno-podatkowej dla towarów spoza strefy Schengen.

pocztowcy rozbudują sieć automatów paczkowych

Jednym z filarów Poczty Polskiej jest zwiększenie przychodów z rynku paczek. W wyniku pandemii e-commerce wystrzelił, a z nim zapotrzebowanie na usługi kurier-ekspres-paczka (KEP). Szacuje się, że w ub.r. wartość tego sektora sięgnęła rekordowego poziomu 9 mld zł. Dla porównania, jeszcze w 2019 r. wyceniano go na 7 mld zł. PP nie zdradza, jakie ma udziały w tym rynku, ale nie jest tajemnicą, że jest w tyle za konkurencją, jak InPost czy DPD. Operator zamierza więc rozbudować w ciągu paru lat sieć punktów odbioru paczek z 13,4 tys. obecnie do 20 tys. Zwiększy też do 2022 r. liczbę automatów paczkowych do 2 tys. (w br. ma ich mieć 500). Spółka jeszcze w II kwartale br. kupi też sortery do swoich centrów pod Bydgoszczą, w Lublinie i we Wrocławiu. Powstaną także nowe sortownie PP w Warszawie, Szczecinie, Łodzi, Olsztynie, Białymstoku i Rzeszowie.

Poczta Polska (PP) ogłosiła nową strategię na lata 2021–2023. Cel jest jasny: ograniczanie nierentownych biznesów, cyfryzacja usług oraz walka o udziały w rynku KEP (kurier, ekspres, paczka), napędzanym przez dynamicznie rosnący e-handel.

Topniejące przychody

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Biznes
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Biznes
Menedżerowie kluczowych spółek: bilans akcesji do UE jest korzystny
Biznes
Polska po akcesji do UE stała się potęgą w produkcji sprzętu AGD
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO