Produkcja rosła prawie 16 proc. rocznie przez kilkanaście lat. Teraz trochę się ustabilizowała, ale przewiduje się jeszcze duży wzrost.
Jaka jest wartość sprzedaży kosmetyków w Polsce?
Ocenia się, że wzrosła pięciokrotnie w ciągu dziesięcioleci. Jest to związane z bogaceniem się społeczeństwa. Dużą rolę odegrało też zniesienie akcyzy na kosmetyki.
Widać ciekawe trendy w produkcji kosmetyków?
Pojawiają się nowe generacje kosmetyków do nawilżania i odmładzania cery. Sam postęp naukowo-techniczny przynosi zupełnie inne kosmetyki, niż były kilkadziesiąt lat temu.
Nasze fabryki są nowoczesne?
Produkcja zaczynała się od przenoszenia linii produkcyjnych. W tej chwili jest to najnowocześniejsza produkcja na świecie.
Firmy jeszcze planują rozwój?
Myślę, że wszystkie firmy, nie tylko Avon, planują rozszerzenie produkcji. Wiąże się to z międzynarodowym podziałem pracy, bo takich fabryk każdy koncern ma kilkanaście na świecie i one się nawzajem uzupełniają.
Na pewno rozwój będzie, bo wiąże się to z rozszerzeniem rynków.
Jest szansa na to, że Polska stanie się Hubem kosmetycznym, drugą Francją?
Jest na to duża szansa. Nie sądzę, żeby coś stało na drodze, żeby dorównać Francji czy innym państwom jeżeli nowe rynkami będą się otwierały. Ważne są Ukraina, Białoruś, Rosja, rynki azjatyckie czy afrykańskie. Afryka jest ogromnym potencjalnym rynkiem dla wszystkich koncernów, bo tam sprzedaży kosmetyków jeszcze praktycznie nie ma. Wtedy Polska ma szansę stać się hubem.
Powinniśmy wychodzić ze sprzedażą poza Unię Europejską?
To jest nakaz chwili. Sam rynek unijny jest już bardzo nasycony.