Taką deklarację złożył w czwartek wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki przy okazji wręczenia koreańskiej spółce LG Chem zezwolenia na budowę zakładu w rejonie podwrocławskich Kobierzyc. Na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstanie fabryka produkująca baterie do samochodów elektrycznych. Budowa zostanie ukończona w przyszłym roku. Zdolności produkcyjne zakładu sięgną 100 tys. baterii rocznie. Będzie to największa tego typu fabryka w Europie.
Według zarządzającej tarnobrzeską strefą Agencji Rozwoju Przemysłu inwestycja LG Chem w Kobierzycach ma przyczyniać się do realizacji rządowego Planu Rozwoju Elektromobilności. – To dobra wiadomość dla polskich przedsiębiorców, którzy mogą włączyć się w łańcuch dostaw dla nowej branży – stwierdził prezes ARP Marcin Chludziński.
W podstrefie Wrocław-Kobierzyce już rozpoczęły się inwestycje firm mających współpracować z LG Chem. Jedną z nich jest Starion Poland, producent obudów i elementów z tworzyw sztucznych, który na początku września rozpoczął budowę wartej 55 mln zł fabryki komponentów do baterii litowo-jonowych. Z kolei LG Chem poinformowało, że spodziewa się szybkiego wzrostu elektromobilnych technologii w Europie, a we Wrocławiu planuje uruchomienie globalnego centrum elektromobilności. Ma także zamiar rozszerzać inwestycje w regionie.
Morawiecki zapowiedział, że w przyszłorocznym budżecie i w kolejnych latach część płatności na akcyzę będzie lokowana w funduszu elektromobilności. Takie rozwiązanie ma być wsparciem dla krajowych inwestycji w program. Resort rozwoju liczy, że przedsięwzięcie LG Chem stanie się magnesem do przyciągnięcia kolejnych innowacyjnych inwestycji.
Jak dotąd elektromobilne plany rządu oceniane są przez branżę motoryzacyjną mocno sceptycznie. Ocenia się, że szanse na rozwój może mieć elektryfikacja miejskiego transportu. Rośnie bowiem liczba samorządów deklarujących chęć zakupu elektrycznych autobusów. W dodatku w Polsce takie autobusy są produkowane. Za to zainteresowania samochodami osobowymi na prąd praktycznie nie ma. Przyczyną jest brak infrastruktury ładowania, wysokie ceny pojazdów i mała funkcjonalność. W I połowie 2017 r. zarejestrowano w Polsce 125 takich samochodów.