Groźba koncernu zwiększa presję na pracowników i na rząd w Seulu, by szybko zgodzili się na jego plan. Amerykanie ogłosili w lutym zamiar zamknięcia do maja jednej z 4 fabryk w Korei, zwrócili się do rządu o wsparcie, a do związku o ustępstwa, aby mogli zostać w tym kraju.
Prezes GM ds.miedzynarodowych Barry Engle powiedział teraz szefowi związku zawodowego w GM Korea, że filia musi pozyskać do końca kwietnia 600 mln dolarów na koszty operacyjne.
Według rzecznika filii, związek musi pójść na ustępstwa, aby koncern mógł do 20 kwietnia przedstawią rządowi potwierdzony plan naprawczy. GM chciał, by związek uzgodnił z nim umowę płacową do końca marca. Jeśli GM Korea nie przedstawi takiego planu do 20 kwietna, to nie będzie mieć innego wyboru poza ogłoszeniem bankructwa - dodali rzecznik.
Kryzys w filii przysporzył problemów ekipie prezydenta Moon Jae-in, który doszedł do władzy w ubiegłym rok obiecując tworzenie miejsc pracy. Według przedstawiciela kół rządowych, GM zaczyna stosować groźby, aby zwiększyć presję na związek, by poszedł na ustępstwa do końca marca.
Prezes Enle mający biuro w Detroit składał częste wizyty w Korei w tym roku, spotkał się 26 marca z szefem drugiego co do wielkości udziałowca w filii, państwowego Banku Rozwoju Korei KDB i z wiceministrem przemysłu Lee In-ho.