Czy czeka nas wysyp polskich firm wartych miliard dolarów

Mamy coraz więcej nowych, innowacyjnych spółek, które są na prostej drodze do statusu jednorożca. Kto pójdzie w ślady DocPlannera i zniweluje przepaść, która dzieli nas od reszty Europy?

Publikacja: 16.09.2021 21:00

Czy czeka nas wysyp polskich firm wartych miliard dolarów

Foto: Adobe Stock

Rok 2021 może być przełomowy na polskim rynku startupów. Doczekaliśmy się właśnie pierwszej innowacyjnej spółki, której wartość przekroczyła próg 1 mld dol. A już czają się kolejni gracze z naszego kraju, którzy liczą na miano jednorożca. Wystarczy wspomnieć o Iceye, Brainly czy Booksy, które w 2020 r. pozyskały od inwestorów 0,9 mld zł, a więc ponad 40 proc. kapitału, który w tym okresie popłynął do rodzimych startupów.

Czytaj więcej

Pierwszy polski startup wart miliard dolarów. To dopiero początek

Choć taka sytuacja napawa optymizmem, to w praktyce nie mamy jednak powodu do zadowolenia, gdyż pod względem budowy jednorożców w Europie jesteśmy mocno spóźnieni – z najnowszych danych globalnych wynika, że w I połowie br. fundusze venture capital na startupy wyłożyły 264 mld dol., z czego w Europie 50 mld dol. Tymczasem tylko ułamek tej kwoty trafił do naszego kraju. O skali wyzwań niech świadczy fakt, że dziennie na świecie barierę 1 mld dol. wyceny przebijają co najmniej dwie młode, innowacyjne firmy.

Booksy kolejne na liście

Jak informowaliśmy na Cyfrowa.rp.pl, po status jednorożca sięgnął DocPlanner (nad Wisłą znany głównie z platformy ZnanyLekarz). Serwis Unquote podał, że to efekt zamknięcia przez firmę – założoną przez Mariusza Gralewskiego, który wcześniej współtworzył popularny serwis dla profesjonalistów GoldenLine – kolejnej rundy inwestycyjnej. Szczegóły transakcji nie są jawne, a Iwona Dziedzic-Gawryś, rzeczniczka firmy, odmówiła nam komentarza.

Być może już niedługo drugim naszym reprezentantem w prestiżowym gronie największych startupów globu będzie Booksy, które właśnie przejęło amerykańskiego konkurenta. Platforma do rezerwacji wizyt u kosmetyczki czy fryzjera, ale również np. w oddziale banku, kierowana przez Stefana Batorego, na początku roku pozyskała od inwestorów ponad ćwierć miliarda złotych, a w ub.r. połączyła się z innym rodzimym serwisem do umawiania wizyt – Versum (to nie pierwszy taki ruch nad Wisłą – w 2018 r. kupiła platformę Lavito). Teraz dokonuje kolejnego skoku. Chodzi o zakup Genbook, jednego z rywali w branży umawiania wizyt. Szczegóły transakcji są tajemnicą, ale nie ma wątpliwości, że Booksy w USA to już potentat (w zeszłym miesiącu spółka Batorego dokonała tam bowiem kupna innego z konkurentów – GoPanache).

Lada chwila w ślady DocPlannera mogą ponadto pójść Iceye i Brainly. Ale potencjalnych kandydatów jest więcej. Eksperci widzą coraz większe zainteresowanie polskim rynkiem wśród zagranicznych funduszy VC. Andrzej Daniluk, analityk w PFR Ventures, zauważa, że takie podmioty chętnie inwestują w lokalne startupy, nawet niekoniecznie wspólnie z polskimi partnerami. – Ponad 40 proc. kapitału dostarczonego w II kwartale pochodziło wyłącznie od międzynarodowych graczy. To znaczne odwrócenie trendu – wskazuje.

– W epidemii wiele firm przeszło na pracę zdalną i fundusze nie różniły się pod tym względem od reszty. Na przykładzie Talkie.ai i niektórych innych naszych spółek portfelowych, które dojrzały do większej rundy, zauważam większe niż wcześniej zainteresowanie nie tylko europejskich, ale i amerykańskich funduszy rundami inwestycyjnymi w naszym regionie – potwierdza Aleksandra Byrka, dyrektor Inwestycyjna LT Capital. – W tym kontekście świetną okazją dla rosnących spółek jest też to, że wiele wydarzeń łączących startupy z funduszami przeszło do internetu. Niezmiernie ułatwia to zaprezentowanie firmy odległym geograficznie inwestorom – kontynuuje nasza rozmówczyni. I dodaje, że obecny sukces DocPlannera może wzmocnić zauważalność spółek z Polski na takich konferencjach i konkursach.

Tym bardziej że Europa zaczyna coraz mocniej zaznaczać swoją obecność w świecie jednorożców, zdominowanym przez firmy z USA i Chin.

Startupy z Europy zyskują na znaczeniu

Analitycy Dealroomu twierdzą, że europejską scenę startupową zdynamizowała pandemia. W br. pojawiło się tu 79 jednorożców, niemal cztery razy więcej niż w Chinach. Przez ostatnich dziesięć lat wartość inwestycji venture capital w regionie Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła niemal pięciokrotnie. Na tym tle polskie spółki nabierają wyraźnie „masy" – według raportu „Polish B2B Software Landscape 2021", opracowanego przez Innovation Nest, 240 startupów z sektora B2B w ub.r. odnotowało łącznie 210 mln euro przychodów (0,05 proc. wartości PKB), a w czołówce znalazły się m.in. Livechat, GetResponse, Shoper, wspomniany DocPlanner czy SALESmanago. Każdy z nich generuje ponad 10 mln euro przychodów rocznie.

Szacuje się, że w Polsce działa 2,7 tys. startupów, a na tym rynku aktywna jest ponad setka funduszy VC.

Globalne wyścigi jednorożców

Na całym świecie jest już około 900 startupów wycenianych na co najmniej 1 mld dol. Aż ponad 400 z nich to firmy z USA – podaje serwis Sifted. Z Europy wywodzi się z kolei jedna na 13 spółek tego typu (według różnych źródeł na Starym Kontynencie działa ich od 60 do blisko 80). Pod tym względem dominuje Wielka Brytania, która jest domem dla prawie co drugiego jednorożca w Europie. Z analiz CB Insights wynika, że w I półroczu średnia wartość nowych jednorożców sięgała 1,6 mld dol., czyli aż o jedną trzecią więcej niż w 2016 r. Eksperci twierdzą, że to efekt widocznego w ostatnim czasie wzmożonego kapitałowego zaangażowania inwestorów. Dane Crunchbase pokazują, że w sierpniu globalnie w startupy zainwestowano 49 mld dol., czyli dwa razy więcej niż rok temu.

Bartek Gola prezes funduszu SpeedUp Energy Innovation

Booksy czy Brainly to w kolejnych miesiącach następni kandydaci na polskiego jednorożca. Historia DocPlannera jest bardzo inspirująca – lokalni założyciele i inwestorzy zaczęli od przejęcia serwisu niespecjalnie popularnego wśród lekarzy, by wypromować go globalnie. To jest postrzegane na zewnątrz jako wielki sukces. Teraz potrzebujemy jeszcze kilku mocnych „unicornów", by inwestorzy postrzegali nas jako kraj, w którym rodzą się wielomiliardowe biznesy technologiczne. W kontekście seryjnej hodowli jednorożców idziemy w dobrą stronę.

Rok 2021 może być przełomowy na polskim rynku startupów. Doczekaliśmy się właśnie pierwszej innowacyjnej spółki, której wartość przekroczyła próg 1 mld dol. A już czają się kolejni gracze z naszego kraju, którzy liczą na miano jednorożca. Wystarczy wspomnieć o Iceye, Brainly czy Booksy, które w 2020 r. pozyskały od inwestorów 0,9 mld zł, a więc ponad 40 proc. kapitału, który w tym okresie popłynął do rodzimych startupów.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce