Być może już niedługo drugim naszym reprezentantem w prestiżowym gronie największych startupów globu będzie Booksy, które właśnie przejęło amerykańskiego konkurenta. Platforma do rezerwacji wizyt u kosmetyczki czy fryzjera, ale również np. w oddziale banku, kierowana przez Stefana Batorego, na początku roku pozyskała od inwestorów ponad ćwierć miliarda złotych, a w ub.r. połączyła się z innym rodzimym serwisem do umawiania wizyt – Versum (to nie pierwszy taki ruch nad Wisłą – w 2018 r. kupiła platformę Lavito). Teraz dokonuje kolejnego skoku. Chodzi o zakup Genbook, jednego z rywali w branży umawiania wizyt. Szczegóły transakcji są tajemnicą, ale nie ma wątpliwości, że Booksy w USA to już potentat (w zeszłym miesiącu spółka Batorego dokonała tam bowiem kupna innego z konkurentów – GoPanache).
Lada chwila w ślady DocPlannera mogą ponadto pójść Iceye i Brainly. Ale potencjalnych kandydatów jest więcej. Eksperci widzą coraz większe zainteresowanie polskim rynkiem wśród zagranicznych funduszy VC. Andrzej Daniluk, analityk w PFR Ventures, zauważa, że takie podmioty chętnie inwestują w lokalne startupy, nawet niekoniecznie wspólnie z polskimi partnerami. – Ponad 40 proc. kapitału dostarczonego w II kwartale pochodziło wyłącznie od międzynarodowych graczy. To znaczne odwrócenie trendu – wskazuje.
– W epidemii wiele firm przeszło na pracę zdalną i fundusze nie różniły się pod tym względem od reszty. Na przykładzie Talkie.ai i niektórych innych naszych spółek portfelowych, które dojrzały do większej rundy, zauważam większe niż wcześniej zainteresowanie nie tylko europejskich, ale i amerykańskich funduszy rundami inwestycyjnymi w naszym regionie – potwierdza Aleksandra Byrka, dyrektor Inwestycyjna LT Capital. – W tym kontekście świetną okazją dla rosnących spółek jest też to, że wiele wydarzeń łączących startupy z funduszami przeszło do internetu. Niezmiernie ułatwia to zaprezentowanie firmy odległym geograficznie inwestorom – kontynuuje nasza rozmówczyni. I dodaje, że obecny sukces DocPlannera może wzmocnić zauważalność spółek z Polski na takich konferencjach i konkursach.
Tym bardziej że Europa zaczyna coraz mocniej zaznaczać swoją obecność w świecie jednorożców, zdominowanym przez firmy z USA i Chin.
Startupy z Europy zyskują na znaczeniu
Analitycy Dealroomu twierdzą, że europejską scenę startupową zdynamizowała pandemia. W br. pojawiło się tu 79 jednorożców, niemal cztery razy więcej niż w Chinach. Przez ostatnich dziesięć lat wartość inwestycji venture capital w regionie Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła niemal pięciokrotnie. Na tym tle polskie spółki nabierają wyraźnie „masy" – według raportu „Polish B2B Software Landscape 2021", opracowanego przez Innovation Nest, 240 startupów z sektora B2B w ub.r. odnotowało łącznie 210 mln euro przychodów (0,05 proc. wartości PKB), a w czołówce znalazły się m.in. Livechat, GetResponse, Shoper, wspomniany DocPlanner czy SALESmanago. Każdy z nich generuje ponad 10 mln euro przychodów rocznie.
Szacuje się, że w Polsce działa 2,7 tys. startupów, a na tym rynku aktywna jest ponad setka funduszy VC.