Drogi podporządkowane mistrzostwom Euro 2012

Wyrzucenie przez rząd wykonawcy z placu budowy jest precedensem. Do tej pory firmom, które opóźniały prace, naliczano tylko kary umowne

Publikacja: 17.12.2009 04:00

Agnieszka Stefańska

Agnieszka Stefańska

Foto: Rzeczpospolita

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/12/17/agnieszka-stefanska-drogi-podporzadkowane-mistrzostwom-euro-2012/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Austriacki Alpine Bau miał wybudować do połowy 2010 r. 18,3 km autostrady A1 ze Świerklan do granicy z Czechami. Miał, bo we wtorek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wypowiedziała Austriakom umowę. Kontrakt był wart ok. 273 mln euro. Część z tego mieli otrzymać polscy podwykonawcy, którzy jeszcze wczoraj pracowali na placu budowy.

Powodem wypowiedzenia były opóźnienia prac. Do tej pory miały być zaawansowane w 85 proc., są w zaledwie 50 proc. Alpine twierdzi jednak, że winna jest GDDKiA, która przygotowała wadliwy projekt budowlany i przekazała plac budowy, na którym roiło się od niewybuchów.

Sprawa najprawdopodobniej skończy się więc w sądzie, ale rząd obiecuje, że budowana przez Austriaków droga zostanie ukończona do marca 2012 r., przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej.

To tak naprawdę one są winne całemu zamieszaniu. Terminowe oddanie do użytku tras zaplanowanych na Euro 2012 stało się priorytetem drogowców z GDDKiA. Do tej pory za opóźnienia nie kazali pakować sprzętu i schodzić z budowy. Naliczali kary umowne. O ok. 3,7 mln zł mniej GDDKiA zapłaciła za wybudowanie drogi ekspresowej nr 18 z Olszyny do Golnic. O ponad 4,47 mln zł pomniejszyła w zeszłym roku fakturę za budowę ekspresowej siódemki z Koszwał do Kazimierzowa.

Firmy z kolei, gdy tylko wbiją łopatę, zaczynają kombinować, jak zarobić na kontrakcie dodatkowe pieniądze, i wysuwają różne roszczenia finansowe. Większość jest rozpatrywana jeszcze na placu budowy, ok. 50 proc. trafia do sądu.

Wyjątkowym sprytem – jak nieoficjalnie przyznają drogowcy – wykazała się firma, która budowała autostradę A4 ze Zgorzelca do Krzyżowej. Na trzy miesiące przed przewidzianym terminem zakończenia prac wystąpiła do GDDKiA z prośbą o podpisanie aneksu przewidującego zakończenie prac w terminie późniejszym. Drogowcy aneks podpisali. Wykonawca skończył jednak budowę w pierwotnie przewidzianym czasie. W zamian za to zażądał 260 mln zł nagrody.

Ale GDDKiA stosowała już i mniej konwencjonalne sposoby karania firm budowlanych. Tak było w przypadku Hydrobudowy-6, którą urzędnicy czasowo wykluczyli z ubiegania się o kontrakty. A wszystko przez to, że Hydrobudowa-6 już raz, zdaniem urzędników, nie wywiązała się z umowy. Kilka lat temu spółka podjęła się wraz z firmą PRInż budowy obwodnicy Skoczowa. PRInż ogłosił upadłość, a Hydrobudowa w związku z tym odmówiła dokończenia pracy i zeszła z placu budowy, nie płacąc kary umownej. GDDKiA musiała ogłosić kolejny przetarg, a zakończenie inwestycji opóźniło się o rok. Drogowcy wycenili stratę na ok. 35 mln zł.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/12/17/agnieszka-stefanska-drogi-podporzadkowane-mistrzostwom-euro-2012/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Austriacki Alpine Bau miał wybudować do połowy 2010 r. 18,3 km autostrady A1 ze Świerklan do granicy z Czechami. Miał, bo we wtorek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wypowiedziała Austriakom umowę. Kontrakt był wart ok. 273 mln euro. Część z tego mieli otrzymać polscy podwykonawcy, którzy jeszcze wczoraj pracowali na placu budowy.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi