Sprawa zaczęła się, kiedy studentka Cynthia Magnus znalazła przy śmietniku torby z nigdy nie noszonymi ubraniami z jednego z nowojorskich sklepów H&M.
Rzeczy zostały jednak specjalnie zniszczone pocięte, aby nikt nie mógł ich sprzedać. Podobne postępowanie zauważyła w przypadku sieci Wal-Mart, która także niszczyła nie sprzedane ubrania. Gdy Magnus zwróciła się do nowojorskiego biura H&M nie uzyskała jednak żadnej odpowiedzi. Burza zaczęła się, gdy o sprawie wczoraj napisał dziennik The New York Times.
- Taka sytuacja się już nie powtórzy, niesprzedane ubrania zamiast niszczyć będziemy przekazywać na cele charytatywne – mówi Nicole Christie, rzecznik H&M w Nowym Jorku.
Z kolei Melissa Hill, reprezentująca Wal-Mart nie była w stanie odpowiedzieć dlaczego firma niszczy tak dużo ubrań, które mogłyby zostać wykorzystane przez potrzebujących. - Przekazujemy je także na cele charytatywne - mówi.
W Nowym Jorku od wielu lat działa specjalna instytucja Clothing Bank, która zbiera niepotrzebne ubrania od detalistów jak i wszystkich, którzy chcą je oddać.