Śląskie skrzydła będą z kompozytów

Śląscy producenci lekkich samolotów, szybowców i lotniczych silników budują klaster, który będzie rozwijał najnowocześniejsze technologie kompozytowe dla gigantów światowej awiacji. Serce klastra to Bielsko - Biała i Centrum technologii lotniczych w Czechowicach — Dziedzicach

Publikacja: 12.01.2010 14:27

Edward Margański - pilot, konstruktor i wynalazca w jednej osobie. Na zdjęciu z samolocie "Orka" wła

Edward Margański - pilot, konstruktor i wynalazca w jednej osobie. Na zdjęciu z samolocie "Orka" własnej konstrukcji

Foto: Fotorzepa, Romek Koszowski Rom Romek Koszowski

Do technologicznego wyścigu i europejskich funduszów już wystartowały 23 firmy, zatrudniające 3 tys. fachowców najwyższej klasy w tym spółka Margański&Mysłowski, która certyfikuje najnowszy produkt — dwusilnikowy dyspozycyjny samolot Orkę, Avionic — producent kompletnych kompozytowych skrzydeł, usterzenia dla światowych odbiorców czy Allstar PZL Glider Andrzeja Papiorka budującego znane na świecie niemieckie motoszybowce S10.

— Przy tworzeniu planów rozwoju klastra inspirują nas innowacje wprowadzone w obecnych konstrukcjach potężnego Boeinga — przyznaje Krzysztof Krystowski prezes Avio Polska z Bielska.

Stanowiące część włoskiego koncernu, polskie Avio należy dziś do najbardziej ambitnych producentów dla lotnictwa. W bielskich zakładach spółki, które dotąd produkowały łopatki turbin, powstawać będą wkrótce ważne części najnowszych napędów do Boeingów. Inwestycja ma kosztować włoskie Avio — partnera silnikowego giganta z USA, General Electric, prawie 100 mln zł. W rozbudowywanym obecnie zakładzie który już zatrudnia 350 fachowców i ma roczne przychody rzędu 250 mln zł niedługo ruszy produkcja istotnego modułu potężnego silnika GEnx 2B — tzw. część stała turbiny niskiego ciśnienia — dla napędu najnowszych jumbo-jetów. Bielska fabryka będzie miała na ich wytwarzanie wyłączność. Sukces jest podwójny bo to właśnie inżynierowie z polskiego centrum badawczo — rozwojowego we współpracy z konstruktorami GE zaprojektowali urządzenie i doprowadzili do jego wdrożenia.

Awio Polska postarało się aby bielska inwestycja uzyskał pomoc UE z funduszów przeznaczonych na rozwój nowych technologii i wspierania innowacyjnych przedsięwzięć.

[srodtytul]Pierwsze były szybowce[/srodtytul]

Ważnym produktem polskiego przemysłu lotniczego skoncentrowanego w śląskim klastrze lotniczym były przez całe dziesięciolecia szybowce. Dziś, gdy latanie bez silnika stało się mniej popularne, budujemy i sprzedajemy za granicę szybowce wyczynowe. Najlepsze na świecie. Dryg do projektowania udanych szybowców nie spadł z nieba.

— Wszyscy nawiązujemy do wspaniałej jeszcze przedwojennej tradycji i entuzjazmu dla latania który jest w polskich genach — mówią przedsiębiorcy z Bielska Białej które jest prawdziwym zagłębiem szybowcowych wytwórni. Edward Margański, szef firmy Margański&Mysłowski Zakłady Lotnicze, konstruktor słynnych swiftów i foxów, szacuje, że polskim producentom udaje się nadal eksportować rocznie od kilkunastu do kilkudziesięciu szybowców. W zależności od rodzaju i technicznego zaawansowania, można za jeden uzyskać od 30 do 65 tys euro. W zatrudniającej kilkudziesięciu pracowników bielskiej fabryce Allstar PZL Glider jeszcze niedawno powstawało kilkanaście szybowców rocznie. Najnowsza konstrukcja to wyczynowy Perkoz, który można adaptować i wykorzystywać także do szkolenia.

Z państwowego dofinansowania na opracowanie nowego szybowca — Diana — 2 skorzystało kilka lat temu prywatne Biuro Projektowe B, własność Bogumiła Beresia. Ten zdolny konstruktor wywodzący się z Szybowcowych Zakładów Doświadczalnych, od bankrutującej fabryki odkupił własny projekt szybowca – rewelacyjnej Diany i teraz w Bielsku rozwija produkcję na własny rachunek. Diana Beresia już na początku tego wieku nowatorskimi rozwiązaniami wyprzedzała świat. Dzięki maksymalnemu wykorzystaniu możliwości materiałów z włókna węglowego udało się radykalnie zmniejszyć ciężar szybowca, co zapewniło rewelacyjne osiągi.

Oblatana w 2005 roku, Diana — 2 ma nowy kształt skrzydeł i doskonalszą aerodynamikę zaprojektowaną przez dra Krzysztofa Kubryńskiego z Politechniki Warszawskiej. Z doskonałymi pilotami, takimi jak m.in. Janusz Centka czy Sebastian Kawa, zdobyliśmy w ostatnich latach dzięki Dianie najwyższe laury na kolejnych zawodach i mistrzostwach. Bogumił Bereś wierzy, że Diana — 2, jak wcześniej swift czy fox zawojuje świat, choć nie będzie to łatwe.

[srodtytul]Po aluminium czas na kompozyty[/srodtytul]

Niestety, ostatnie dwie dekady przyniosły spadek popularności szybownictwa. Sportowa i hobbystyczna awiacja szybko się komercjalizuje, latanie zrobiło się kosztowne. Szybowce ustępują przed ekspansją ultralekkich samolotów wyposażonych w silniki, coraz tańszych i bardziej użytecznych, bo łatwiej docierających do celu wybranego przez pilota.

Trzy dekady temu producenci sprzedawali rocznie na świecie ponad 4 tysiące szybowców. Teraz entuzjaści szybownictwa kupują ich co roku dziesięć razy mniej.

Dlatego przyszłością śląskiego klastra — zdaniem Edwarda Margańskiego będą nie schodzące ze sceny szybowce ale lekkie samoloty a przede wszystkim przemysłowa kooperacja z prawdziwymi potentatami światowej awiacji. Bielskie stowarzyszenie zamierza przy pomocy lokalnych agencji rozwojowych i europejskich środków na innowacje stworzyć kilkudziesięciu małym firmom możliwości korzystania z najnowocześniejszych technologii i maszyn, stanowiących własność klastra. Śląskie Centrum Technologii Lotniczej powstanie na lotnisku pod Czechowicami. — Przekonuję teraz moich partnerów by rozszerzyli ofertę o niszową produkcję związaną z lotniczą mechaniką — mówi Krzysztof Krystowski z Avio.

— Kończy się epoka konstrukcji duralowych, setki znakomitych fachowców muszą się zmierzyć z trudnymi technikami obrabiania tworzyw kompozytowych — przepowiada Edward Margański. Wyspecjalizowane usługi najwyższej jakości członkowie śląskiego konsorcjum będą mogli m.in. zlecać we wspólnym dla klastra czechowickim centrum doskonałości — dodaje konstruktor Orki, czteromiejscowego samolotu, który w tym roku powinien uzyskać niezbędne certyfikaty i zupełnie nowej, lekkiej awionetki dla dwóch osób, która wkrótce mogłaby uzyskać status samolotu doświadczalnego.

Do technologicznego wyścigu i europejskich funduszów już wystartowały 23 firmy, zatrudniające 3 tys. fachowców najwyższej klasy w tym spółka Margański&Mysłowski, która certyfikuje najnowszy produkt — dwusilnikowy dyspozycyjny samolot Orkę, Avionic — producent kompletnych kompozytowych skrzydeł, usterzenia dla światowych odbiorców czy Allstar PZL Glider Andrzeja Papiorka budującego znane na świecie niemieckie motoszybowce S10.

— Przy tworzeniu planów rozwoju klastra inspirują nas innowacje wprowadzone w obecnych konstrukcjach potężnego Boeinga — przyznaje Krzysztof Krystowski prezes Avio Polska z Bielska.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca