Zamiar wybudowania największych nowych bloków opalanych węglem zgłosiły Kompania Węglowa z RWE oraz Katowicki Holding Węglowy do spółki z zagranicznym partnerem, którego nazwy spółka nie ujawnia. Obie elektrownie miały mieć po 800 megawatów mocy i zacząć działać w 2013 r. Aby tak się stało, ich budowa powinna ruszyć w ubiegłym roku, tymczasem projekty są wciąż tylko na papierze.
– Trwają prace projektowe, jesteśmy na etapie przygotowania analizy oddziaływania inwestycji na środowisko – mówi Karolina Tyniec-Margańska z biura prasowego RWE. Przyznaje jednak, że RWE nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji o budowie elektrowni. – Po skompletowaniu dokumentacji i analizie racjonalności ekonomicznej podejmiemy ostateczną decyzję. Nastąpi to jeszcze w tym roku – zapewnia. A chodzi o niemałą inwestycję: Elektrownia Czeczott (tak nazywa się spółka do budowy elektrowni na bazie nieczynnej kopalni) kosztowałaby ok. 1,5 mld euro.
Projekt Katowickiego Holdingu Węglowego także jest dopiero na etapie analizy, choć list intencyjny w sprawie budowy bloku energetycznego holding podpisał z zagranicznym koncernem dwa lata temu. – Nasz partner analizuje dwie lokalizacje: albo pole Brzezinka (zapas węgla na ok. 40 lat – red.), albo rejon kopalni Kazimierz Juliusz. Czekamy na jego decyzję – powiedział „Rz” Stanisław Gajos, prezes KHW.
Media spekulowały, że elektrownię z KHW mogłyby zbudować CEZ bądź Vattenfall. Tyle że ten pierwszy ma problemy z rozbudową elektrowni w Czechach. Inwestycję oprotestowały władze Mikronezji, które twierdzą, że z tak wysoką planowaną emisją dwutlenku węgla inwestycja będzie sprzyjać ociepleniu klimatu. A wyspiarska Mikronezja wskutek topnienia lodowców jest narażona na całkowite zalanie przez wody oceanu.
Z kolei Vattenfall jest właśnie na etapie przebudowy swojej strategii inwestycyjnej. Wśród osób związanych z energetyką nie brak przypuszczeń, że firma ze względów ekologicznych, ale również finansowych, ograniczy lub wstrzyma swoje inwestycje węglowe w całej Europie. Jacek Piekacz, od stycznia 2010 r. prezes Vattenfalla na Polskę, wyjaśnia, że jest jeszcze za wcześnie na rozmowy o tym, jaki los spotka rozważane wcześniej inwestycje w nowe bloki węglowe w Polsce. Zaznacza jednak, że przy obecnych cenach energii elektrycznej w naszym kraju budowa elektrowni po prostu przestaje się opłacać. Jego zdaniem powinna ona wynosić około 250 zł za MWh, podczas gdy obecnie kształtuje się na poziomie 170 – 180 zł/MWh.