Do drugiego etapu przetargu PKP InterCity zaprosiła cztery podmioty: Alstom Konstal, Konsorcjum Ansaldobreda i Newag, konsorcjum Siemensa i Aktiengesellschaft oraz Bombardiera z bydgoską Pesą.
Zapytania ofertowe zostały do wybrańców wysłane w połowie grudnia.
— Uczestnicy przetargu przesłali do nich w sumie kilkadziesiąt, nie raz szczegółowych pytań — mówi Paweł Ney, rzecznik PKP Intecity. Najwięcej kontrowersji miały wzbudzić zapisy dotyczące terminu dostawy taboru. Państwowy pasażerski przewoźnik kolejowy potrzebuje czasu by na nie odpowiedzieć.
— Zgadzamy się też, że jeżeli spółki będą miały więcej czasu, uda się zminimalizować ryzyko związane z kontraktem a tym samy uzyskać tańsze pieniądze — podsumowuje Paweł Ney.
Jak mówi Czesław Warsewicz, poprzedni prezes PKP Intercity, zgodnie z pierwotnym harmonogramem umowa z wykonawcą miała zostać podpisana w lipcu 2009 r. 20 szybkich pociągów ma z prędkością około 200 km na godzinę kursować między innymi na trasie z Warszawy do Gdyni (nowy tabor umożliwi pokonanie odległości z Krakowa do Gdyni w blisko 5 godzin). Ich dostawa miała zbiec się z zakończeniem modernizacji torów na tym odcinku. Wszystko miało nastąpić jeszcze przed mistrzostwami Euro 2012 w piłce nożnej.