Największym zaskoczeniem w wynikach sprzedaży podanych w piątek przez ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów) jest doskonały wynik Forda. Na 19 europejskich rynkach miał on najwyższą sprzedaż, nie mówiąc, o tym, że ogólny wzrost sprzedaży tej marki (11,5 proc.) był szybszy od rynkowego. Najpopularniejszym modelem Forda jest dziś Fiesta, która rok ubiegły zakończyła w Europie jako drugie za Golfem, autem wszech czasów, najchętniej kupowane auto. A sprzedaż Fiesty rośnie dziś szybciej niż Golfa.
Tyle że analitycy ostrzegają: nie ma co liczyć na tak dobre wyniki w kolejnych miesiącach, nie mówiąc już o tym, że dla producentów dążących do pozycji światowego lidera, takich jak Volkswagen, sytuacja nie wygląda najlepiej. Na największym rynku – w Niemczech – jest wręcz fatalnie. Spadek sprzedaży wyniósł tu aż 27 proc. Zaskoczyła pozytywnie Hiszpania, gdzie bezrobocie wzrosło do rekordowych rozmiarów, a mimo to sprzedaż zwiększyła się wobec marca 2009 r. o 63 proc. Jednak rok temu w Hiszpanii sprzedano wyjątkowo mało aut.
Tymczasem zdecydowaną poprawę wyników sprzedaży zaczynają odnotowywać koncerny produkujące auta luksusowe. Dobre są prognozy dla BMW, a poprawa ma następować z miesiąca na miesiąc. W marcu BMW sprzedało o 13,8 proc. więcej aut niż rok temu, a Mercedes o 3,8 proc.
W naszym regionie marzec zakończył się spadkiem o 10 proc., przy czym sytuacja w poszczególnych krajach była bardzo różna. W Czechach nastąpił skok o 40,6 proc., z kolei na Węgrzech rynek załamał się o 53,3 proc.
W Polsce sprzedano 29 346 nowych aut – o 20,28 proc. więcej niż w lutym, ale w skali rok do roku sprzedaż zmalała o 5,66 proc. Po trzech miesiącach rynek niemal się nie zmienił (-0,06 proc.) i wyniósł 79 114 sztuk. Specjaliści uznali to za dobry wynik.