– Zbieramy informacje o funkcjonowaniu tych instytucji – wyjaśniła senatorom z Komisji Gospodarki Narodowej wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. Na podstawie tych danych rząd podejmie decyzję o dalszym losie zakładów i gospodarstw. Będzie ona jednym z elementów nowej ustawy o finansach publicznych. Niewykluczone, że trafi ona pod obrady Sejmu jeszcze w tym roku.
Wiceminister dodała, że chodzi o uregulowanie przede wszystkim kwestii jednostek podległych samorządom, ponieważ ministrowie mogą już dziś likwidować zależne od nich gospodarstwa i zakłady bez jakiejkolwiek ustawy. Jednak również oni nie bardzo wiedzą, co miałoby się stać z zadaniami, jakie dziś wykonują te instytucje. Ich przekształcenie w spółki z osobowością prawną byłoby możliwe wyłącznie w przypadku, gdyby ich działalność nie wymagała dofinansowywania z budżetu państwa. W przeciwnym bowiem razie pojawiłby się problem pomocy publicznej. – Zbieramy sprawozdania finansowe za 2007 rok, co pomoże nam osobno ocenić każdy przypadek. Nie chcemy wrzucać wszystkich tych instytucji do jednego worka – powiedziała „Rz” Elżbieta Suchocka-Roguska.
Odpowiedzialny w resorcie za reformę finansów publicznych wiceminister Stanisław Gomułka dodał, że inicjatywy legislacyjnej należy się spodziewać najwcześniej w drugim kwartale tego roku. – Przegląd potrwa co najmniej trzy miesiące, musimy przygotować zmiany, ale z pewnością jest możliwość wprowadzenia reformy w tym roku – dodał profesor.
Jeszcze w tym roku – bez czekania na ustawę – zmiany w działaniu gospodarstw i zakładów zapowiada u siebie resort finansów. Wicedyrektor Departamentu Gospodarki Narodowej w MF Artur Kawaler wyjaśnił, że chodzi o utworzenie krajowej szkoły skarbowości. – Na razie szkolenia dla urzędników organizujemy poprzez gospodarstwa i zakłady, bo tak jest po prostu taniej. Jednak w tym roku powstanie specjalna szkoła, która przejmie te zadania – powiedział wicedyrektor.Poprzednia szefowa resortu finansów Zyta Gilowska przygotowała projekt, który zakładał zaprzestanie funkcjonowania wszystkich zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych. Wicepremier przekonywała, że przeprowadzenie reformy finansów publicznych zgodnie z jej projektem przyniesie w ciągu dwóch lub trzech lat 10 mld zł oszczędności.Projekt trafił do laski marszałkowskiej, ale poprzedni Sejm nie zdecydował się rozpocząć nad nim prac. Rząd Jarosława Kaczyńskiego skierował ustawę powtórnie do Sejmu już po wrześniowych wyborach, ale ekipa Donalda Tuska wycofała go.
– Negatywne opinie zgłosiły zwłaszcza samorządy, które obawiały się, że likwidacja gospodarstw pomocniczych spowoduje zbyt duże zawirowania – stwierdziła Suchocka-Roguska.