Niemiecki rurociąg nie służy polskim interesom

Plan budowy gazociągu. Eksperci uważają pomysł niemieckiej firmy, która chce ułożyć wielką rurę z Niemiec do Polski, za szkodliwy

Publikacja: 30.05.2008 05:06

Minister gospodarki Waldemar Pawlak

Minister gospodarki Waldemar Pawlak

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Jak dowiedzieliśmy się wczoraj, w Ministerstwie Gospodarki rozpoczęto analizę zaskakującego planu wybudowania do polskiej granicy w pobliżu Szczecina wielkiego gazociągu. Mogłoby nim popłynąć nawet 20 mld m sześc. gazu rocznie. Tymczasem nasz kraj zużywa obecnie 14 mld m sześc. tego surowca. O projekcie, który zamierza zrealizować tajemnicza spółka Concord Power Nordal, pisaliśmy w czwartkowej „Rzeczpospolitej”.

Połączenie – jeśli powstanie – umożliwi dostawy do naszego kraju surowca z rurociągu bałtyckiego. Polska od samego początku sprzeciwia się tej inwestycji, zaplanowanej przez rosyjski koncern Gazprom oraz niemieckie BASF, E.ON i holenderski Gasunie. To przedsięwzięcie ma bardziej charakter polityczny niż biznesowy i może zagrażać środowisku. Polska nie potrzebuje też połączenia, które zaproponowała spółka Concord Power Nordal.

Polskie władze muszą do 28 czerwca zająć stanowisko w tej sprawie. Jeśli tego nie zrobią, to strona niemiecka uzna projekt za zaakceptowany. – Z punktu widzenia naszych interesów plan budowy dużego gazociągu z Niemiec do Polski nie jest dobrym rozwiązaniem – mówi Janusz Steinhoff, który w rządzie Jerzego Buzka odpowiadał za gospodarkę. – Jako kraj mamy inne priorytety niż połączenie przez Niemcy z gazociągiem bałtyckim. Dla nas najważniejsze są plany dywersyfikacji, czyli zapewnienie nowych dróg dostaw gazu spoza Rosji – port gazowy w Świnoujściu i rurociąg z Danii.

1200 km ma mieć gazociąg bałtycki. Połączenie z Niemiec do Szczecina to tylko kilkadziesiąt km

Zdaniem byłego wicepremiera polskie stanowisko w sprawie planu niemieckiego rurociągu powinno być jednoznacznie negatywne. – Gdybyśmy uznali ten projekt za dobry, to faktycznie sankcjonowalibyśmy budowę gazociągu bałtyckiego – dodał Steinhoff. – Na dodatek do naszego kraju popłynąłby gaz rosyjski, tyle że droższy od płynącego obecnie tranzytem przez Białoruś oraz Ukrainę.

Michał Szubski, szef największej polskiej firmy gazowniczej – PGNiG, uważa, że plan budowy dużego gazociągu z Niemiec do Szczecina jest pozbawiony „logiki biznesowej”.

Jak dowiedzieliśmy się wczoraj, w Ministerstwie Gospodarki rozpoczęto analizę zaskakującego planu wybudowania do polskiej granicy w pobliżu Szczecina wielkiego gazociągu. Mogłoby nim popłynąć nawet 20 mld m sześc. gazu rocznie. Tymczasem nasz kraj zużywa obecnie 14 mld m sześc. tego surowca. O projekcie, który zamierza zrealizować tajemnicza spółka Concord Power Nordal, pisaliśmy w czwartkowej „Rzeczpospolitej”.

Połączenie – jeśli powstanie – umożliwi dostawy do naszego kraju surowca z rurociągu bałtyckiego. Polska od samego początku sprzeciwia się tej inwestycji, zaplanowanej przez rosyjski koncern Gazprom oraz niemieckie BASF, E.ON i holenderski Gasunie. To przedsięwzięcie ma bardziej charakter polityczny niż biznesowy i może zagrażać środowisku. Polska nie potrzebuje też połączenia, które zaproponowała spółka Concord Power Nordal.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca