Około stu głównie małych stacji tankowania autogazu (LPG) zniknęło w ubiegłym roku z mapy Polski. Wprawdzie powstało sporo nowych punktów sprzedaży tego paliwa, ale po raz pierwszy bilans okazał się ujemny.
W 2007 roku, gdy po raz pierwszy ujawniono plany podwyżki akcyzy, popyt na LPG spadł o 0,4 proc., do 2 mln 440 tys. ton. Dotyczy to nie tylko paliwa do samochodów, ale także gazu w butlach i zbiornikach, czyli stosowanego do ogrzewania i gotowania. W ocenie specjalistów z Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, na spadek sprzedaży gazu w butlach i do przydomowych zbiorników miała też wpływ łagodniejsza zima oraz rozwój sieci gazociągowych.
Sytuacja na rynku autogazu również nie wygląda zbyt optymistycznie. Od dwóch lat sprzedaż tego paliwa jest w miarę stabilna. Podobnie jest z usługami montażu urządzeń LPG do samochodów. Liczba aut na gaz wzrosła w ubiegłym roku tylko o 70 tys. sztuk, do 2 mln 50 tys. Zarejestrowano 210 tys. nowych instalacji autogazowych, ale na złom trafiło 140 tys. pojazdów zasilanych tym paliwem. Zużycie LPG przez przeciętny samochód spadło o 10 proc., do 892 kilogramów (1 kg to 1,78 litra). Odpowiada to rocznemu przebiegowi rzędu 15 tys. kilometrów przy spalaniu 10 litrów na 100 kilometrów.
W ostatnich latach nasz kraj stał się europejskim liderem w wykorzystaniu gazu płynnego (LPG) do zasilania samochodów. Po naszych drogach jeździ prawie dwukrotnie więcej takich aut niż we Włoszech. Wcześniej co roku pojawiało się ponad 200 tys. kolejnych samochodów zasilanych gazem.
Zdecydowana większość z nich to były pojazdy używane, ale koncerny coraz częściej proponują instalacje gazowe w nowych modelach. Oferowany jest system tzw. sekwencyjnego wtrysku gazu. Niemal w całości eliminuje on problemy z nierówną pracą silnika, niekontrolowanymi wybuchami w kolektorach ssących i nieprzyjemnym zapachem w samochodzie.