Reklama

Firmy rezygnują z leków

Farmacja. Prawie jedna piąta produkowanych dziś w Polsce lekarstw zniknie z rynku. Wczoraj upłynął termin składania wniosków o ponowną rejestrację preparatów według unijnych norm

Publikacja: 01.07.2008 05:09

Blisko 1,8 tys. farmaceutyków, dla których producenci nie złożyli do 30 czerwca tzw. dokumentacji re

Blisko 1,8 tys. farmaceutyków, dla których producenci nie złożyli do 30 czerwca tzw. dokumentacji rejestrowych w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Klamka zapadła. Blisko 1,8 tys. farmaceutyków, dla których producenci nie złożyli do 30 czerwca tzw. dokumentacji rejestrowych w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, może być wytwarzanych tylko do końca roku. Taki termin wyznaczyło nowe prawo farmaceutyczne. Na razie jednak nie wiadomo, jakie konkretnie leki wypadną z rynku.

Wymóg harmonizacji, czyli dostosowania do unijnych wymagań dokumentacji rejestrowych dla ok. 9,5 tys. wytwarzanych u nas preparatów, Polska przyjęła wraz z wejściem do Unii Europejskiej. Początkowo firmy miały się uporać z tą kosztowną i pracochłonną procedurą do końca 2007 r. Ostatecznie zadecydowano, że mają czas do końca czerwca – i ani dnia dłużej, by urząd mógł w terminie „przerobić” wszystkie dokumenty.

– Nasze statystyki pokazują, że 80 proc. firm i tak wywiązało się z pierwotnego terminu – mówi „Rz” prezes URPL Leszek Borkowski. W maju urząd oczekiwał jeszcze na prawie 2 tys. dokumentacji, dostał zaledwie 59. Wczoraj, w ostatnim dniu, do URPL wpłynęły dokumentacje dla 300 preparatów homeopatycznych i trzydziestu kilku tzw. syntetycznych leków. Tym samym wiadomo już, że firmy spisały na straty 1,7 – 1,8 tys. farmaceutyków.

Co to oznacza? Że zrezygnowały z ich produkcji. Co prawda – jak uspokaja prezes URPL – nie ma obaw, że z końcem grudnia od razu znikną one z aptek. W marcu Ministerstwo Zdrowia zadecydowało, że jeśli preparaty te znajdą się do tego czasu w obrocie, mogą być sprzedawane aż do upływu ich daty ważności, czyli średnio od trzech do pięciu lat. Nie wiadomo jednak, o jakie dokładnie leki chodzi. Prawdopodobnie dowiemy się dopiero po tym terminie.

Wiadomo natomiast, że ok. 1000 z nich znajduje się na aktualnej liście refundacyjnej Ministerstwa Zdrowia. Co będzie, jeśli hurtownie farmaceutyczne, wiedząc, że firmy zaprzestają ich produkcji w tym roku, przestaną je zamawiać?

Reklama
Reklama

– Oczekujemy, że Ministerstwo Zdrowia zajmie szybko w tej sprawie stanowisko: czy zostawić je na liście, czy opracowując nową, wprowadzić na nią od razu odpowiedniki tych preparatów – mówi „Rz” Marek Gnyś, prezes Polskiej Izby Przemysłu Farmaceutycznego i Wyrobów Medycznych Polfarmed. Trudno przewidzieć, jak długo producenci niezharmonizowanych leków zechcą je wytwarzać – mogą od razu zrezygnować.

– Występowaliśmy już do Ministerstwa Zdrowia o przeprowadzenie analizy, które leki ze względów terapeutycznych powinny zostać na rynku – mówi „Rz” Cezary Śledziewski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. – Nadal na nią czekamy.

– Obawiałem się, że będzie gorzej – przyznaje Leszek Borkowski. – Mamy wolny rynek, trudno się dziwić firmom, które chciały się wycofać z nierentownej produkcji często przestarzałych leków, że skorzystały z okazji, jaką stwarzała harmonizacja.

Zniknięcie z rejestru leków blisko 2 tys. pozycji może jednak spowodować, że zostaną zastąpione produktami z importu, co tylko pogłębi deficyt między polskim importem i eksportem farmaceutyków. – Wycofanie przestarzałych preparatów może też mieć pozytywne skutki dla pacjentów – przekonuje Borkowski. – Niektóre firmy rozważają modyfikację tych leków i ponowne wprowadzenie ich na rynek poprzez rejestrację w tzw. procedurze narodowej.

Branża domaga się też skrócenia ścieżki przepływu dokumentów rejestracyjnych między URPL a resortem zdrowia, który ostatecznie akceptuje decyzje urzędu. W połowie czerwca ponad 4 tys. z 5820 złożonych do URPL dokumentacji wymagało jeszcze uzupełnienia przez producentów. Decyzje wydano dla ok. 2,3 tys. Leszek Borkowski jednak i w tym wypadku jest optymistą. – Zdążymy z harmonizacją w terminie – twierdzi.

Klamka zapadła. Blisko 1,8 tys. farmaceutyków, dla których producenci nie złożyli do 30 czerwca tzw. dokumentacji rejestrowych w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, może być wytwarzanych tylko do końca roku. Taki termin wyznaczyło nowe prawo farmaceutyczne. Na razie jednak nie wiadomo, jakie konkretnie leki wypadną z rynku.

Wymóg harmonizacji, czyli dostosowania do unijnych wymagań dokumentacji rejestrowych dla ok. 9,5 tys. wytwarzanych u nas preparatów, Polska przyjęła wraz z wejściem do Unii Europejskiej. Początkowo firmy miały się uporać z tą kosztowną i pracochłonną procedurą do końca 2007 r. Ostatecznie zadecydowano, że mają czas do końca czerwca – i ani dnia dłużej, by urząd mógł w terminie „przerobić” wszystkie dokumenty.

Reklama
Biznes
Ogromna awaria internetu. Nie działa wiele popularnych aplikacji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Promocyjny
Black Friday 2025 już niedługo. Co warto kupić?
Biznes
Trump daje szansę Putinowi, wydatki socjalne windują dług, Wlk. Brytania i OZE
Biznes
Imperium zbudowane przez Zygmunta Solorza bliskie ważnego rozstrzygnięcia
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Biznes
System kaucyjny w pytaniach i odpowiedziach. Wyjaśniamy, jak to działa
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama