Władze krajów unijnych mogą zalecić koncernom, które sprzedają gaz i są właścicielami rurociągów, wydzielenie tych ostatnich. Nie jest to jednak obowiązkowe.

Tak wynika z przyjętych wczoraj przez Parlament Europejski przepisów dotyczących rynku gazu. Europosłowie najwyraźniej przyjęli argumenty krajów, które były największymi przeciwnikami idei rozdzielenia działalności przesyłowej od produkcji i sprzedaży gazu. Uznali bowiem, że wystarczy, by firmy łączące oba rodzaje działalności przestrzegały długiej listy reguł, które mają gwarantować dostęp do sieci rurociągów wszystkim zainteresowanym na równych zasadach.

W Komisji Europejskiej od wielu miesięcy trwa dyskusja o potrzebie wydzielenia sieci z koncernów pionowo zintegrowanych. Padały propozycje, by koncerny powoływały odrębne spółki, które nadzorowałyby rurociągi, a nawet by takie spółki przejęły rurociągi na własność.

Żadna z tych koncepcji nie wejdzie jednak w życie. Dzięki wczorajszej decyzji PE kraje członkowskie mają swobodę wyboru strategii regulowania rynku. Tacy potentaci jak E.ON czy Gaz de France mają powody do zadowolenia. Sytuacja może zmienić się dopiero za pięć lat, bo wtedy KE ma przedstawić raport o tym, jak nowe przepisy wpłynęły na rynek gazu. Gdyby okazało się, że dostęp do sieci rurociągów na równych prawach jest utrudniony, wtedy podział własnościowy może stać się obowiązujący.