– Zatwierdzone przez Radę Ministrów założenia do budżetu na 2009 r. nie przewidują środków na inwestycje początkowe w górnictwie – przyznaje Magdalena Kobos, rzeczniczka Ministerstwa Finansów.
Pomoc państwa m.in. w uruchomieniu nowych złóż węgla (którego w Polsce jest coraz mniej) obiecał wicepremier Waldemar Pawlak. Wsparcie, sięgające nawet 30 proc. wartości inwestycji, zaakceptowała już Unia Europejska. Z informacji „Rz” wynika, że spółki węglowe wnioskowały o ok. 800 mln zł, Pawlak chciał 400 mln zł. – W górnictwie potrzebne są środki na inwestycje i warto je wygospodarować, by kopalnie mogły wydobywać więcej węgla – mówił Waldemar Pawlak w jednym z wywiadów dla „Rz”.
– Redukcja deficytu budżetowego jest jednym z priorytetów – tylko oszczędności umożliwią utrzymanie go na planowanym poziomie – tłumaczy Kobos.
Na braku pomocy państwa najwięcej straciłaby największa firma górnicza w Europie – Kompania Węglowa. Z szacunków „Rz” wynika, że do niej miało trafić 60 proc. pieniędzy.
– To zła wiadomość dla branży – ocenia Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – My nie korzystamy z pomocy publicznej, ale ze środków na inwestycje początkowe chętnie. Cóż, ta decyzja skłania do podwyżek cen węgla, ale tu też nie możemy przesadzić, bo nagle węgiel z importu okaże się tańszy. Nawet bez dotacji nie zwolnimy jednak tempa inwestycji w nowe pola – zapewnia.