Sprzedaż 49,9 proc. akcji Warsu powinna się odbyć jak najszybciej, bo w pierwszym kwartale 2009 r. zaplanowano wprowadzenie na giełdę kontrolującego dziś Wars PKP IC. Wciąż trwają jednak analizy przedprywatyzacyjne. Ministerstwo Skarbu postanowiło potraktować Wars – spółkę zajmującą się obsługą wagonów barowych, restauracyjnych i sypialnych – jak firmę z branży chemicznej. Jak się dowiedzieliśmy, w analizach ma się znaleźć też szczegółowy audyt wpływu jej działalności na środowisko. Przeprowadzenie go będzie kosztować i może opóźnić proces prywatyzacji. Nie mówiąc o tym, że biorąc pod uwagę profil działalności spółki, która nie ma nawet własnych wagonów (dzierżawi je od PKP IC), konieczność wykazania m. in., jak się odbywa proces technologiczny w firmie, jakie skażenie środowiska powoduje i co znajduje się na terenach sąsiadujących z kilkoma działkami należącymi do Warsu (potencjalne zagrożenie ekologiczne?), może się wydawać cokolwiek abstrakcyjna.

– Prace nad prywatyzacją Warsu idą zgodnie z planem – twierdzi Maciej Wewiór, rzecznik MSP. – Nie ma opóźnień. Analiza prywatyzacyjna ma być gotowa do połowy września.

Naturalnym nabywcą reszty udziałów w Warsie wydaje się PKP IC, bo nie dość, że jest obecnie właścicielem 50,1 proc. jego akcji, to jeszcze zapewnia Warsowi 90 proc. przychodów. Sposobem na przyspieszenie prywatyzacji mogłoby być odejście od trybu negocjacji z inwestorem i zamiast tego wniesienie akcji Warsu do PKP IC przy okazji podniesienia kapitału przewoźnika.

– Na razie skłaniamy się ku sprzedaży pakietu w drodze rokowań. Jeśli doradca prywatyzacyjny zaproponuje inne rozwiązanie, rozważymy je – mówi Maciej Wewiór.

PKP IC w sprawie Warsu zdaje się na inicjatywę MSP. – Wyraziliśmy chęć zakupu Warsu, by przed prywatyzacją uporządkować strukturę grupy – tak by była czytelna dla inwestorów – mówi „Rz” Czesław Warsewicz, prezes PKP InterCity. – Czekamy cierpliwie na zakończenie analiz i zaproszenie do rokowań.