W rosyjskim Ministerstwie Energetyki gotowa jest „Strategia rozwoju branży gazowej do 2030 roku”. Jej główne założenie to ekspansja za granicą, która ma przynieść wzrost eksportu surowca o 80 proc.Zgodnie z wyliczeniami w 2030 r. Rosja będzie wydobywać rocznie 980 mld m sześc. gazu, z czego za granicę trafi ok. 40 proc. produkcji. To jednak według autorów strategii oznacza konieczność ogromnych nakładów inwestycyjnych. W dokumencie wyliczono je na 14 do 16,6 bln rubli (ok. 700 mld dol. w cenach na początek 2008 r.). Obliczenia nie uwzględniają kosztów budowy infrastruktury przesyłowej, w sumie więc rosyjskie wydatki na gaz mogą być co najmniej o jedną trzecią wyższe.

Skąd Rosja weźmie tyle gazu? W dokumencie jako podstawowe źródło wymieniane są rejony Szelfu Arktycznego. Za 22 lata Rosjanie chcą uzyskiwać stamtąd połowę wydobycia. Jedną czwartą zapewnić mają odludne tereny Syberii Zachodniej. Rosja zainteresowana jest także złożami Morza Kaspijskiego i już czyni polityczne ukłony w stronę państw tego regionu. W miniony piątek w Astrachaniu spotkali się ministrowie gospodarki Rosji, Iranu, Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenii. Rejon obfituje w podmorskie złoża ropy i gazu. W maju Łukoil i Gazprom ogłosiły odkrycie wielkiego złoża ropy i gazu na granicy wód Rosji i Kazachstanu. Rosjanie oferują innym krajom regionu wspólną realizację inwestycji w sektor paliwowy.

Najbardziej zaawansowany projekt wydobywczy ma miejsce na dalekowschodniej wyspie Sachalin. W latach 2003 – 2006 amerykański koncern Bechtel wybudował tam kosztem 400 mln dol. przepompownię gazu i gazociąg. To część inwestycji Sachalin II, której wartość szacuje się na 20 mld dol.

W piątek Gazprom podpisał umowę na obsługę liczącego 800 km rurociągu dla Sachalin II. Gazprom ma w projekcie 50 proc. udziałów, Royal Dutch Shell – 27, 5 proc., resztę japońskie kompanie: Mitsui (12,5 proc.) i Mitsubishi (10 proc.).