Z dziennikarskiego śledztwa TVP Info wynika, że transporty przepuszczał
skorumpowany lekarz weterynarii z Pruszkowa.
Na trop procederu CBA wpadło trzy tygodnie temu. Na jednej z podwarszawskich stacji benzynowych agenci zatrzymali transport 200 sztuk bydła. Miało ono trafić do holenderskiej firmy Van Kooten. Żadne ze zwierząt nie zostało skontrolowane przed eksportem, choć wymagają tego przepisy unijne. Okazało się też, że 90 cieląt w ogóle nie kwalifikowało się do eksportu.
Niektóre zwierzęta były wycieńczone, a 40 sztuk nie posiadało wymaganych świadectw zdrowia. Eksport zablokowano.
- Nie ma takiej możliwości, żeby jeden lekarz mógł przepuścić przez swoją kontrolę aż taką ilość bydła - powiedział Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
- Agenci zatrzymali lekarza Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w
Pruszkowie. Okazało się, że Tomasz K. przynajmniej od roku fałszował
dokumentację. Nie badał, a nawet nie oglądał bydła. Nie opuszczając gabinetu stemplował potrzebne papiery - twierdzi informator z warszawskiej prokuratury.
Oficjalnie prokuratura nie chce się wypowiadać o szczegółach sprawy. -
Prowadzimy śledztwo przeciwko lekarzowi z Powiatowego Inspektoratu
Weterynarii w Pruszkowie - mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.