Wagony stoją pod płotem

Przewoźnicy kolejowi ograniczają zakupy taboru, bo brakuje towarów do transportu

Aktualizacja: 02.12.2008 16:12 Publikacja: 02.12.2008 01:34

Nowoczesny tabor pozostanie w Polsce rzadkością – przewoźnicy ograniczyli zakupy sprzętu

Nowoczesny tabor pozostanie w Polsce rzadkością – przewoźnicy ograniczyli zakupy sprzętu

Foto: Rzeczpospolita, Bartosz Jankowski

Zamiast taborowego boomu jest zastój. Tegoroczne przewozy kolejowe będą mniejsze od słabych zeszłorocznych co najmniej o 5 procent. Kolei nie pomogło nawet spętanie transportu drogowego rygorystycznymi normami czasu pracy kierowców.

Światowy kryzys finansowy doprowadził do redukcji inwestycji, co odbiło się na malejącej produkcji stali i cementu. – Kupiliśmy nowe wagony do przewozu stali w kręgach, ale huty ograniczyły produkcję i wagony stoją pod płotem – mówi dyrektor handlowy PKP Cargo Zbigniew Janicki. Wbrew rządowym zapowiedziom w 2008 roku nie ruszyły budowy dróg, więc nie było przewozów kruszywa, na co liczyła cała branża. Najbardziej spadek odczuło PKP Cargo, które po pierwszym półroczu zanotowało 84 mln zł strat. Złe wyniki finansowe oraz malejący rynek przewozów powodują, że przewoźnik wycofuje się z dużych inwestycji, chociaż średni wiek taboru wynosi 30 lat. PKP Cargo w 2007 roku wydało na modernizację, remonty oraz zakup wagonów i lokomotyw 800 mln zł. W tym roku takich pieniędzy nie ma. – Przygotowujemy nową strategię inwestycyjną. Jest znacznie trudniej znaleźć finansowanie niż w ubiegłym roku, ale to możliwe. Mamy też kilkaset mln zł, które oddały nam PKP Przewozy Regionalne – mówi prezes PKP Cargo Wojciech Balczun. Grupa PKP w ubiegłym roku planowała kupić do 2013 roku nowe lokomotywy i wagony za 1,2 mld euro, ale i ten plan jest już nieaktualny.

[srodtytul]Prywatni też oszczędni[/srodtytul]

Jeszcze na początku roku największy prywatny przewoźnik kolejowy w Polsce CTL Logistics planował wydawać w najbliższych dwóch latach 200 – 300 mln zł rocznie na nowy tabor.

W 2007 roku firmie przybyło w Polsce 26 lokomotyw i 490 wagonów, w bieżącym – 300 wagonów i 13 lokomotyw. W 2009 roku CTL planował dodać 17 lokomotyw i kolejnych 300 wagonów. Apetyty zostały jednak okrojone. Pojawią się cztery lokomotywy dla spółki niemieckiej i dwie dla polskiej oraz 120 węglarek i 70 wagonów do przewozu kruszyw i ewentualnie węgla. – W ostatnich latach zgromadziliśmy taką ilość taboru, że możemy wykonać przewozy zaplanowane na 2009 rok. Politykę inwestycyjną dostosowujemy do tego, co dzieje się na rynku. Gdyby pojawiła się potrzeba, tabor raczej będziemy wynajmować, a nie kupować, bo zwiększa to naszą elastyczność na mniej przewidywalnym rynku – wyjaśnia członek zarządu CTL Logistics Krzysztof Niemiec.

Do 2012 roku PCC Rail wyda na tabor ok. 200 mln zł, ale i te plany są właśnie zmieniane, bo przewozy PCC spadają. PTK Holding Zabrze z braku pieniędzy nie planuje w przyszłym roku większych inwestycji w tabor. – Spółka kupiła za 10 mln zł dźwig portowy dla Portu Handlowego Świnoujście, którego jest współwłaścicielem – mówi rzecznik prasowy spółki Barbara Baczyńska.

[srodtytul]Zniknęły kolejki po wagony[/srodtytul]

Niecałe dziesięć miesięcy temu wartość polskiego rynku taboru była szacowana na ok. 3 mld zł. Spadek popytu spowodował popłoch wśród producentów. Dyrekcje są na nieustannych naradach. Załamanie rynku widoczne jest choćby w rezultatach producenta wagonów kolejowych ZNTK Łapy. W trzecim kwartale tego roku przychód spółki przekroczył 11 mln zł, gdy w analogicznym okresie 2007 r. sięgnął 21 mln zł. Notowane na warszawskiej giełdzie akcje firmy spadły z ponad 116 zł do 23,5 zł pod koniec listopada. Jeżeli kryzys potrwa dłużej, niektórzy producenci znajdą się w trudnym położeniu.

Zamiast taborowego boomu jest zastój. Tegoroczne przewozy kolejowe będą mniejsze od słabych zeszłorocznych co najmniej o 5 procent. Kolei nie pomogło nawet spętanie transportu drogowego rygorystycznymi normami czasu pracy kierowców.

Światowy kryzys finansowy doprowadził do redukcji inwestycji, co odbiło się na malejącej produkcji stali i cementu. – Kupiliśmy nowe wagony do przewozu stali w kręgach, ale huty ograniczyły produkcję i wagony stoją pod płotem – mówi dyrektor handlowy PKP Cargo Zbigniew Janicki. Wbrew rządowym zapowiedziom w 2008 roku nie ruszyły budowy dróg, więc nie było przewozów kruszywa, na co liczyła cała branża. Najbardziej spadek odczuło PKP Cargo, które po pierwszym półroczu zanotowało 84 mln zł strat. Złe wyniki finansowe oraz malejący rynek przewozów powodują, że przewoźnik wycofuje się z dużych inwestycji, chociaż średni wiek taboru wynosi 30 lat. PKP Cargo w 2007 roku wydało na modernizację, remonty oraz zakup wagonów i lokomotyw 800 mln zł. W tym roku takich pieniędzy nie ma. – Przygotowujemy nową strategię inwestycyjną. Jest znacznie trudniej znaleźć finansowanie niż w ubiegłym roku, ale to możliwe. Mamy też kilkaset mln zł, które oddały nam PKP Przewozy Regionalne – mówi prezes PKP Cargo Wojciech Balczun. Grupa PKP w ubiegłym roku planowała kupić do 2013 roku nowe lokomotywy i wagony za 1,2 mld euro, ale i ten plan jest już nieaktualny.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca