– Gospodarka strefy euro skurczy się w 2009 r. o ok. 0,5 proc. – mówił wczoraj szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet po decyzji o obniżce stóp o 0,75 pkt proc. Jeszcze we wrześniu prognozy wskazywały na wzrost PKB w 2009 r. przewyższający 1 proc.
W przyszły czwartek decyzję o koszcie pieniądza podejmie szwajcarski bank centralny. W tym roku stopy w Szwajcarii spadły już o 1,75 pkt proc., ale oczekiwane są kolejne redukcje, bo gospodarka szwajcarska się nie rozwija.
Decyzje tego banku przekładają się na wysokość rat kredytowych Polaków, którzy spłacają kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Jest więc szansa, że raty kredytów hipotecznych spadną. Bardziej prawdopodobne są też obniżki w Polsce – po nieoczekiwanej obniżce w listopadzie coraz więcej argumentów przemawia za cięciem stóp w grudniu. Nie wykluczają tego sami członkowie RPP – mówili o tym m.in. Jan Czekaj i Stanisław Nieckarz, a także prezes NBP Sławomir Skrzypek. – Większa od spodziewanej redukcja stóp w strefie euro zdecydowanie zwiększa szanse na obniżkę w Polsce w grudniu, może nie o 0,5 pkt proc., ale o 0,25 pkt proc. – mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citi Handlowego.
Obecnie rynki wyceniają, że główna stopa NBP spadnie docelowo do 3,75 proc. z 5,75 proc. obecnie, a na początku 2009 r. RPP może agresywnie redukować wysokość oprocentowania.
Czwartkowe decyzje banków centralnych Anglii, Szwecji i strefy euro dobrze podziałały na inwestorów giełdowych. Na główne europejskie parkiety powróciły spokój i niewielkie zwyżki. Ostatecznie zachodnie giełdy straciły po ok. 0,1 proc, a WIG20 zakończył dzień na sporym plusie (3,8 proc.).