Polska znów będzie zdana na rosyjskie warunki przy dostawach gazu

Rosja może wykorzystać fakt, że w bilansie gazowym Polski na 2010 r. brakuje ponad 2 mld m sześc. gazu, i zażądać renegocjacji wieloletniej umowy gazowej

Publikacja: 12.12.2008 02:40

Wskazuje na to odpowiedź na artykuł we wtorkowej „Rz”, jaką otrzymaliśmy od rosyjskiego Gazprom Exportu. „Uważamy, że dostawy gazu od Gazprom Exportu mogą być realizowane, gdy RosUkrEnergo zakończy dostawy do Polski i zostanie podpisany nowy załącznik do rosyjsko-polskiej międzyrządowej umowy z 1993 roku” – czytamy w informacji.

[wyimek]9 mld m sześc. gazu kupujemy w ciągu roku od Gazpromu. Krajowe wydobycie pokrywa jedną trzecią potrzeb[/wyimek]

Chodzi o umowę, zgodnie z którą Polska do 2020 r. ma zapewnione stałe dostawy gazu rosyjskiego. Wynoszą one ok. 7 – 8 mld m sześc. rocznie, ale są już teraz niewystarczające. Tymczasem umowa na dodatkowe dostawy zawarta przez PGNiG ze spółką RosUkrEnergo (należy ona w połowie do Gazpromu) wygasa z końcem 2009 r. Bez jej przedłużenia – a jak wskazuje informacja strony rosyjskiej, bez ustępstw nie będzie to możliwe – Polska stanie wobec problemu braku 2,5 mld m sześc. gazu w 2010 r.

Prezes PGNiG Michał Szubski już w poniedziałek w rozmowie z „Rz” stwierdził, że taka groźba deficytu jest realna, tym bardziej że strona rosyjska od kilku miesięcy nie chce rozmawiać o nowej umowie.

Wczorajsza informacja z Gazpromu może wskazywać na to, czego obawiali się do dawna eksperci – że Rosjanie będą chcieli wykorzystać niekorzystną dla Polski sytuację i próbować zmieniać wieloletni kontrakt na naszą niekorzyść. Prezes Szubski nie chce tego komentować. – Informację Gazpromu można interpretować na dwa sposoby. Albo rzeczywiście chodzi o zmiany w umowie wieloletniej, bo nie wiadomo, o jaki aneks chodzi , albo jest to sygnał, że strona rosyjska jednak chce rozmawiać o nowej umowie średnioterminowej – uważa.

Nie wiadomo, kiedy przedstawiciele PGNiG i Gazpromu zasiądą do rozmów o dostawach na 2010 r. Być może taką szansę daje zaplanowane na styczeń posiedzenie rady nadzorczej spółki EuRoPol Gaz, w której obie firmy są udziałowcami.

Rosyjski gaz jest jedynym, który Polska może szybko – czyli w 2010 r. – sprowadzić do Polski. Z innych źródeł zaopatrzenia skorzystać będzie tudno, bo nasz kraj nie ma odpowiednich połączeń gazociągowych ani z Niemcami, ani z Czechami. Na dodatek znów odsuwane są w czasie projekty umożliwiające import gazu spoza Rosji. Budowa terminalu LNG w rejonie Świnoujścia jeszcze się nie rozpoczęła, a jej ukończenie zaplanowano na 2014 r., podobnie jak nowy rurociąg z Danii.

Wskazuje na to odpowiedź na artykuł we wtorkowej „Rz”, jaką otrzymaliśmy od rosyjskiego Gazprom Exportu. „Uważamy, że dostawy gazu od Gazprom Exportu mogą być realizowane, gdy RosUkrEnergo zakończy dostawy do Polski i zostanie podpisany nowy załącznik do rosyjsko-polskiej międzyrządowej umowy z 1993 roku” – czytamy w informacji.

[wyimek]9 mld m sześc. gazu kupujemy w ciągu roku od Gazpromu. Krajowe wydobycie pokrywa jedną trzecią potrzeb[/wyimek]

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca