Idea [b]ecodrivingu[/b] (coraz częściej używa się już określenia ekojazda) nie jest nowa. W połowie lat 90. ubiegłego stulecia propagowano ją m.in. w Szwajcarii i Finlandii. Dlaczego tak bogate kraje zainteresowały się oszczędną jazdą? Bo dzięki niej spala się mniej benzyny lub oleju napędowego, wolniej zużywa się pojazd, a przede wszystkim chroni się środowisko.
Z czasem inteligentny styl prowadzenia pojazdu, przyjazny zarówno dla środowiska, jak i portfela, stał się modny w całej Europie, zwłaszcza gdy znacząco rosły ceny paliw na stacjach. Ze sporym opóźnieniem, kilka lat temu, idea ekojazdy trafiła również do Polski.
– Na razie o wiele większą popularnością cieszą się kursy bezpiecznej jazdy. W ciągu ostatniego roku zorganizowaliśmy ich ok. 120, a ecodrivingu niecałe 20 – przyznaje Magdalena Jakubowicz, organizator kursów z poznańskiej Szkoły Auto. – Jesteśmy jednak przekonani, że popularność ecodrivingu będzie rosła. W ostatnich tygodniach mamy wyraźnie więcej zapytań. Wkrótce będziemy też mieli w ofercie kurs łączący zasady bezpiecznej jazdy z jazdą ekonomiczną i ekologiczną.
[srodtytul]Czas na naukę[/srodtytul]
Zanim jednak zaczną się oszczędności, trzeba nieco wydać. Oczywiście, podchodząc do sprawy profesjonalnie. Całodzienny kurs np. w Szkole Auto dla 15-osobowej grupy kosztuje ponad 8,5 tys. zł. Ceny u konkurencji są podobne.