Na wzrost przychodów miał głównie wpływ eksport. W ubiegłym roku producent leków sprzedał na rynki zagraniczne preparaty za 62 mln zł, co oznacza wzrost o ok. 20 proc. w porównaniu z 2007 r. - To skutki przeorganizowania działu sprzedaży, m.in. wprowadzenia nowego systemu raportowania dla przedstawicieli medycznych, który od dawna był standardem w innych firmach - mówi "Rz" Maciej Głowacki, prezes Polfy Warszawa.
Główne rynki eksportowe Polfy Warszawa to Rosja i inne kraje Wspólnoty Niepodległych Państw. - W ubiegłym roku udało się nam przełamać problemy rejestracyjne w Rosji, wszystkie produkty uzyskały przedłużenie rejestrów - twierdzi Głowacki. Polfa Warszawa sprzedaje na rynku rosyjskim 10 leków.
W spółce trwają rozmowy ze związkami zawodowymi, domagającymi się - w związku z dobrymi wynikami Polfy Warszawa - podwyżek płac o wskaźnik inflacji, czyli 8 proc. - W firmie istnieje pole do podwyżek, ale na pewno nie na poziomie 8 proc. - mówi Maciej Głowacki.
W tym roku władze Polfy Warszawa planują utrzymać przychody ze sprzedaży i zysk na poziomie z 2008 r. Jak wyjaśnia zarząd, prognoza uwzględnia zmniejszenie sprzedaży o kilka milionów zł w związku z wycofaniem z rynku 5 preparatów, które nie uzyskały ponownej rejestracji zgodnej z unijnymi standardami (tzw. harmonizacja). Bierze też pod uwagę sytuację na rynku rosyjskim i innych rynkach wschodnich, głównych kierunkach eksportowych Polfy, które gorzej radzą sobie z kryzysem finansowym.
Polfa kończy też inwestycję za 11 mln zł - w najbliższych tygodniach powinna uruchomić nową linię do produkcji leków w fiolkach. Będzie produkować ok. 8 mln fiolek rocznie. - Zdolność produkcyjna obecnej linii fiolkowej jest wykorzystana w ok. 90 proc., co stwarza zagrożenie przerwania ciągłości dostaw - mówi Maciej Głowacki.