Amerykanie rzucają rękawicę Gazpromowi

Amerykanie żądają od Rosjan 110 mln dolarów zadośćuczynienia za niezrealizowaną transakcję. Sprawa dotyczy złóż dla Nord Steam i trafiła do sądu w Teksasie i Berlinie

Publikacja: 16.04.2009 16:29

Amerykanie rzucają rękawicę Gazpromowi

Foto: ROL

Wysokość amerykańskich żądań ujawnił sam Gazprom w memorandum do przygotowywanej emisji euroobligacji. Amerykański koncern naftowy Moncrief Oil International pozwał nie tylko samego monopolistę, ale i jego spółki córki oraz Gazprombank.

Gra idzie o dostęp do wielkich pieniędzy rzędu 7,5-11,5 mld dol.. Na tyle bowiem wycenione zostały zasoby położonego na zachodniej Syberii złoża Południowo-Rosyjskiego, z którego gaz czerpać ma rosyjsko- niemiecki gazociąg Nord Steam.

Zanim Gazprom zaczął współpracę w tym biznesie z niemieckimi koncernami BASF i E.On związany był z amerykańskim koncernem Moncrief Oil założonym przez miliardera Richarda Moncriefa. Amerykanie są na rosyjskim rynku od ponad 10 lat. Wydobywają kopaliny m.in. ze złóż w Rosji, Kazachstanie i Azerbejdżanie.

Jak podał gazecie „Wiedomosti” prawnik koncernu Marschall Sorsi - 110 mln dol., której Amerykanie żądają od Gazpromu, to zysk, jaki utracili, bo do skutku nie doszła transakcja budowy w USA (konkretnie w Teksasie) terminalu odbioru skroplonego gazu z Rosji. Moncrief Oil miał go zbudować wspólnie z inną amerykańską firmą - Occidental Petrolum. Obie spółki podpisały już umowę.

W zamian za nakłady na budowę (ok. 120 mln dol.) Moncrief Oil miał uzyskać 20 proc. udziałów (z możliwością zwiększenia do 40 proc.) w złożu Południowo-Rosyjskim. Odpowiednią umowę Amerykanie podpisali dziesięć lat temu z szefami spółki-córki rosyjskiego koncernu - Zapsibgazprom. Nigdy nie została zrealizowana, bo Gazprom, jak wyjaśnił Amerykanom, miał utracić kontrolę nad swoją spółką, a gdy ją odzyskał, związał się z niemieckimi koncernami.

Amerykanie podnoszą przed sądem, że podpisując umowę z Gazpromem musieli Rosjanom ujawnić swoje finanse i inne tajne dokumenty (tak stanowi amerykańskie prawo). Teraz ma się nimi posługiwać spółka zależna Gazprom-USA.

Pierwszą rozprawę Amerykanie przegrali, bo sąd uznał, że nie dowiedli wysokości roszczeń. Teraz rusza kolejna nie tylko przed teksańskim sądem, ale i przez sądem w Berlinie, gdzie pozwanym jest także niemiecki BASF (roszczenie to 10 mln dol.).

Biznes
Kolejny koncern zbrojeniowy z Unii będzie produkował na Ukrainie
Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym