Działalność miejscowych restauracji i barów zależy częściej od sportu i pogody, a mniej od pory dnia. — Pod koniec najważniejszego spotkania, gdy centralny kort pustoszeje, to nawet do 14 tys. kibiców może przyjść jednocześnie, aby coś zjeść. Dalsze 12 tys. obserwowało grę na korcie Suzanne-Lenglen — mówi Laurent Hétet, wicedyrektor restauracji na Roland-Garros reprezentujący firmę Sogeres/L„Affiche (grupa Sodexo), jedną z dwóch na tym rynku. — A proszę sobie wyobrazić, gdy mecze na obu kortach kończą się jednocześnie, albo gdy grę przerwie dreszcz.
- Nasza reguła, to przewidywanie. Mamy specjalnych pracowników, którym wyłącznie wolno oglądać mecze na ekranach tv (pod jednym z kortów) i uprzedzać nasze ekipy — dodaje.
Firma L”Affiche zarządza ok. 30 punktami dystrybucji 15 tys. posiłków i niemal 10 tys. kanapek dziennie. Musiała skomponować 60 zestawów dań dla graczy, widzów, organizatorów i personelu. Bo drugą regułą firmy jest różnorodna oferta, aby sprzedawać więcej — dodaje prezes zarządu, Jean-Paul Fontan.
Tak więc gracze, ich trenerzy i rodziny mają do dyspozycji dwie restauracja (1300 tzw. nakryć), czynnych od godz. 10 rano i przez godzinę po ostatnim meczu. W menu: makarony, dania z grilla, sałaty na zamówienie, owoce (w tym do 160 kg bananów dziennie), wraz z podaniem składu i liczby kalorii.
Sędziowie, zbieracze piłek, personel techniczny nie korzysta z tych samych stolików. Sędziowie i młodzież nie piją alkoholu. Zbieracze piłek mogą zapomnieć o napojach gazowanych, aby nie burczało im w brzuchu w ważnych chwilach., np. przy piłce meczowej!