Prezes BZ WBK AIB Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, na rynku bardziej znanego jako Arka TFI, Krzysztof Samotij przyznaje, że zgłaszają się do niego firmy zainteresowane przejęciem spółki. Towarzystwo należy do irlandzkiej grupy AIB mającej poważne kłopoty spowodowane kryzysem finansowym. Ostatnio prezes grupy przyznał, że możliwe jest wyprzedaż aktywów.
[wyimek]138 mln zł wyniósł w ubiegłym roku zysk netto Arki TFI. Rok wcześniej zyski przekroczyły 232 mln zł[/wyimek]
O tym, czy Arka też zostanie wystawiona na sprzedaż, zdecyduje irlandzki właściciel. Zdaniem prezesa Samotija ewentualna zmiana właściciela niewiele jednak zmieni. Zapewne inna byłaby oficjalna nazwa towarzystwa, lecz poza tym trudno byłoby spodziewać się rewolucji. Arka jest jedną z bardziej rozpoznawalnych marek na rynku, między innymi dzięki intensywnej kampanii reklamowej przeprowadzonej pod koniec 2007 r. Zajmuje drugą pozycję pod względem aktywów – 8,5 mld zł (pierwszy jest Pioneer Pekao TFI), choć od kilku miesięcy po piętach depcze jej PKO TFI. Arka ma też dobre wyniki w zarządzaniu, w dużej mierze dzięki stabilnemu zespołowi zarządzających.
W 2008 r. zysk netto spółki wyniósł 137,7 mln zł, choć w 2007 r. było to 232,4 mln. Jej wartość rynkowa szacowana jest na 400 – 500 mln zł.
Krzysztof Samotij nie chce ujawnić, kto jest zainteresowany kupnem. Ostatnio chęć uruchomienia własnego TFI deklarował m.in. Getin Holding. Finansiści zwracają jednak uwagę, że Arka raczej nie zostanie wystawiona na sprzedaż jako samodzielny podmiot, tylko razem z BZ WBK i innymi jednostkami z grupy (np. BZ WBK AIB Asset Management). Na rynku jako chętna na ten zakup (wart ok. 5 mld zł) wskazywana jest grupa PZU.