Termin składania ofert do zarządu gdyńskiej spółki upłynął wczoraj, a do 15 czerwca rada nadzorcza (kontrolowana przez Skarb Państwa i Naftę Polską) zdecyduje, kogo zaprosi na rozmowy kwalifikacyjne.
Chodzi o obsadę pięciu miejsc z prezesem włącznie. Wiadomo, że wystartowali w konkursie wszyscy trzej obecni członkowie władz Lotosu. Trudno jednak przewidzieć, czy prezes spółki Paweł Olechnowicz i jego zastępca ds. finansów Mariusz Machajewski utrzymają funkcje. Od kilku miesięcy bowiem pojawiają się informacje o zmianie na stanowisku szefa drugiego koncernu paliwowego w kraju. Olechnowicz, który kieruje nią od siedmiu lat, jest jednym z najdłużej urzędujących szefów firm kontrolowanych przez Skarb Państwa. Jego szanse są nadal duże, wynika z informacji „Rz”.
– Gra o to najważniejsze na Wybrzeżu stanowisko będzie się toczyć do końca. Paweł Olechnowicz nie odpuści, a ministerstwo skarbu nie ma 100-proc. kandydatów – mówi nam osoba związana ze skarbem państwa.
Kadencja zarządu upływa z dniem odbycia walnego zgromadzenia akcjonariuszy podsumowującego 2008 rok, czyli 30 czerwca. Do tego czasu rada nadzorcza będzie chciała zakończyć konkurs.
Wśród najpoważniejszych kandydatów, którzy stoczą bój z dotychczasowym szefem Lotosu, wymieniany jest Marek Karabuła kierujący Nafta Polską (państwowa agenda powołana do restrukturyzacji firm paliwowych i chemicznych). Ale nie chciał się przyznać, czy wystartował w konkursie. Jednak nawet jeśli teraz tego nie zrobił, to może zostać szefem gdańskiej firmy, ale później. Nie można wykluczyć bowiem takiego scenariusza, że Paweł Olechnowicz wygra konkurs na prezesa, ale funkcję będzie pełnić tylko do końca roku. Właśnie na koniec 2009 r. zaplanowano likwidację Nafty Polskiej, więc Marek Karabuła mógłby „przejść” do Lotosu. Prezes Olechnowicz wielokrotnie mówił, że chciałby mieć szansę na dokończenie programu rozwoju grupy Lotos, którego był jednym z głównych pomysłodawców.