Instytut Turystyki podaje, że w pierwszym kwartale liczba gości w hotelach spadła, rok do roku, o 13 proc. – To dużo – zaznacza Tomasz Dziedzic, analityk rynku z instytutu. Ale w drugim kwartale może być jeszcze gorzej, bo – jak informuje branżowa Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego – już teraz część obiektów sygnalizuje obniżenie frekwencji nawet o 25 – 30 proc.
Jeszcze bardziej niż liczba gości pikują w dół przychody hoteli. Dyrektor generalny IGHP Krzysztof Wojtkiewicz zakłada, że spadki mogą przekraczać nawet jedną trzecią obrotów z ubiegłego roku. A według byłego wieloletniego prezesa Orbisu Macieja Grelowskiego w czerwcu – jednym z najlepszych miesięcy dla hotelarzy – duża część obiektów będzie miała ujemne wyniki finansowe. Sam Orbis, potentat w branży z 63 hotelami, już w pierwszym kwartale odnotował ponad 7-procentowe zmniejszenie frekwencji, czego skutkiem był ponad 9-procentowy spadek wpływów i zwiększenie straty netto w ujęciu rocznym.
Spadek przychodów to nie tylko efekt malejącej liczby gości. By ich zatrzymać, hotele ostro tną ceny. Proponują klientom rabaty nawet do 30– 40 proc. cen katalogowych lub od razu drukują nowe cenniki. Nic więc dziwnego, że hotelarze mają coraz większe problemy ze zdobyciem pieniędzy na nowe obiekty. Banki żądają już, by z własnej kieszeni wykładali od 30 do 50 proc. wartości inwestycji. Zdaniem Marka Dąbrowskiego, dyrektora generalnego spółki Hotel Atrium zarządzającej warszawskim hotelem Westin, hotelarstwo odczuwa odcięcie strumienia kredytów równie boleśnie jak deweloperzy w budownictwie mieszkaniowym.
– Z inwestycjami, które już wcześniej miały zapewnione finansowanie, nie powinno być problemu – twierdzi Dąbrowski. Chodzi o hotele, o budowie których zdecydowano cztery – pięć lat temu, po wejściu Polski do UE. – Teraz zdobycie pieniędzy na nową inwestycję graniczy z cudem – dodaje Dąbrowski.
W Warszawie stanęła budowa dwóch hoteli sieci Hotel System: przy ulicach Wspólnej oraz Sobieskiego. Inwestor chce jeden z nich sprzedać, by sfinansować dokończenie drugiego. Przyhamowała budowa pięciogwiazdkowego hotelu w Zakopanem, stanęła także budowa orbisowskich hoteli Etap i Ibis w Krakowie. Ten ostatni przypadek jest znamienny: – Gdy tak duża firma wstrzymuje inwestycję w mieście o największym wykorzystaniu pokoi hotelowych, to jest bardzo źle – mówi Grelowski.