Motoryzacja ostro hamuje

Zła kondycja producentów w Polsce. W drugim półroczu ma być jeszcze gorzej

Publikacja: 10.07.2009 03:48

Takie pojazdy wybierają klienci, którzy liczą na dopłaty np. w Niemczech. Fiat w Tychach zwiększył w

Takie pojazdy wybierają klienci, którzy liczą na dopłaty np. w Niemczech. Fiat w Tychach zwiększył więc produkcję. W czerwcu liczba wszystkich wytworzonych aut nieznacznie wzrosła, ale to tylko chwilowa poprawa.

Foto: Rzeczpospolita

W pierwszym półroczu produkcja samochodów w Polsce spadła o ponad jedną piątą. Dostawczych – o prawie 60 proc. Tak złych wyników nie było jeszcze nigdy. Wypracowująca ok. 16 proc. wartości polskiego eksportu i zatrudniająca w ubiegłym roku 156 tys. ludzi branża samochodowa, dotychczas stale się rozwijająca, teraz chwieje się w posadach.

Ikona polskiej motoryzacji – warte 700 mln euro gliwickie zakłady Opla – zmniejszyła w pierwszych sześciu miesiącach roku produkcję do niecałych 48 tys. sztuk. To spadek o ponad 50 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Produkcja poznańskiego Volkswagena zjechała w dół o 54 proc., żerańskiej FSO (produkuje tylko chevroleta aveo) – o prawie 77 proc.

Dobrze ma się jedynie Fiat: w ciągu półrocza zwiększył produkcję o jedną czwartą. Głównie za sprawą zwiększonego zainteresowania małymi samochodami. Najczęściej wybierają je bowiem kierowcy korzystający z dopłat za złomowanie starego auta np. w Niemczech. – Nasza sprzedaż na rynku niemieckim zwiększyła się trzykrotnie – przyznaje rzecznik Fiat Auto Poland Bogusław Cieślar.

Tymczasem sprzedaż samochodów w Polsce wygląda kiepsko. Co prawda w przypadku osobowych w porównaniu z ubiegłym rokiem minimalnie wzrosła – o 0,2 proc., do 168,8 tys. sztuk – ale zdaniem prezesa Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) Jakuba Farysia ten wynik jest mylący. – Ok. 15 – 17 proc. sprzedawanych w Polsce nowych samochodów jest teraz wywożonych za granicę. Więc o tyle mniej trafia ich na nasze drogi – tłumaczy Faryś. Potwierdza to malejąca liczba rejestracji nowych aut. Od początku roku do końca maja spadła ona o ponad 16 proc.

Zdaniem ekspertów w II połowie roku ze sprzedażą samochodów będzie jeszcze gorzej. – Wiele wskazuje na to, że niemiecki rząd nie przedłuży dopłat, więc w polskich salonach zabraknie klientów z zagranicy – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes monitorującej rynek firmy Samar.

Dilerom będzie także trudniej namówić do kupna klientów rodzimych, którzy coraz bardziej obawiają się spadku dochodów wskutek kryzysu. Według PZPM pogłębi się także zapaść na rynku aut dostawczych.

Firmy produkcyjne mogą więc się spodziewać dalszych cięć w zatrudnieniu. Według GUS w pierwszych pięciu miesiącach tego roku zatrudnienie w porównaniu z rokiem ubiegłym zmalało o 15 tys. osób. Większe szanse na ożywienie mógłby dać producentom dopiero przyszły rok, w którym mógłby wzrosnąć popyt w Europie Zachodniej. Tak przynajmniej, według agencji Reuters, prognozują analitycy BMW. Choć w czerwcu sprzedaż bawarskiego koncernu spadła o prawie 13 proc., to jego przedstawiciele zaznaczają, że na rynku samochodowym już widać pierwsze oznaki poprawy.

Polskie zakłady Opla jednak najbardziej liczą na duże zainteresowanie nową astrą IV, której produkcję Gliwice rozpoczną w czwartym kwartale. – To będzie najnowocześniejszy samochód produkowany w Polsce z bardzo popularnego segmentu aut kompaktowych. Powinien powtórzyć sukces większej insigni – ocenia Wojciech Osoś, menedżer w dziale PR General Motors Poland.

Tymczasem według PZPM słabnąca kondycja motoryzacji potrzebuje wsparcia ze strony rządu. – Nie chodzi nam o pieniądze, ale o zmiany prawne – zaznacza Faryś.

Związek zakłada, że do wzrostu sprzedaży przyczyniłaby się możliwość pełnego odliczania VAT od samochodów firmowych. A zastąpienie akcyzy podatkiem ekologicznym wyparłoby z dróg jeżdżące wraki.

[ramka][srodtytul]Coraz bliżej nowego otwarcia w GM[/srodtytul]

Wczoraj wieczorem miał zostać powołany „nowy” General Motors, dziedziczący wszystkie najatrakcyjniejsze aktywa „starego” GM. W tym najlepsze fabryki i marki: Chevrolet i Cadillac, Buick i GMC, oraz udziały w Oplu. Do zamknięcia tego wydania „Rz” decyzja nie została podjęta. Nowa firma jest obciążona 48 mld dol. długu, ale będzie miała dostęp do 63 – 73 mld dol. pomocy rządów USA i Kanady. Z tego 10 proc. ma trafić do ofiar wypadków, które ucierpiały z powodu wad konstrukcyjnych aut GM, oraz posiadaczy nieubezpieczonych wierzytelności.

[i]—d.w.[/i][/ramka]

Biznes
Nowe sankcje USA na Rosję. Przejęcie Santandera. Unia kusi naukowców z USA
Biznes
USA daleko do 5 proc. PKB na obronność
Biznes
Budowa fregaty Burza rozpoczęta w Stoczni Wojennej
Biznes
Porozumienie USA–Ukraina. Wyzwanie demograficzne przed nami
Biznes
Poczta Polska staje na nogi? Wyraźna poprawa wyników
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku