Chiny zapowiadają zmniejszenie importu i zwiększenie produkcji węgla. Z tych powodów cena surowca na początku przyszłego roku może zacząć spadać.
W II połowie roku wydobycie w największej prowincji węglowej – Shanxi ma wzrosnąć o 60 proc. Oznaczałoby to wzrost wydobycia o 150 mln ton – dwukrotność tego, co rocznie spalają Niemcy.
Lipcowy import węgla do Chin spadł do13,9 mln ton (w czerwcu było to 16 mln ton).
Realizacja takich dostaw do Chin była możliwa m.in. dlatego, że z powodu światowego spowolnienia gospodarczego na całym świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych, węgla jest po prostu dużo. 80 proc. energii elektrycznej w Chinach wytwarza się właśnie z węgla (w Polsce ponad 90 proc.).
- Jeśli Chiny zmniejszą przywóz węgla, może to oznaczać spadek cen paliwa na światowym rynku, a to mogłoby mieć wpływ na zyski największych graczy rynku – uważa Nick Hatch, analityk ING Groep NV w Londynie.