[b] [link=http://www.rp.pl/artykul/5,364796.html]Więcej o 63. Międzynarodowym Salonie Samochodowym we Frankfurcie.[/link] Obejrzyj galerię[/b]
Przestrzegając przed konkurencją z Chin i namawiając do produkcji możliwie najbardziej ekologicznych samochodów, kanclerz Niemiec Angela Merkel otworzyła wczoraj Międzynarodowy Salon Samochodowy we Frankfurcie. Niemieckim producentom obiecała wsparcie, tak aby kraj w czasach kryzysu nie stracił pozycji światowego lidera. Ta pomoc jednak ma teraz dotyczyć nie wsparcia sprzedaży, ale rozwoju nowoczesnych technologii.
Z prezesami niemieckich koncernów umawiała się już po wyborach 27 września, aby ustalić, jaka forma pomocy byłaby najbardziej pożądana. Niemcy wpompowali w tym roku w motoryzację 5 mld euro w formie dopłat do złomowania aut, 1,5 mld w kredyt pomostowy dla Opla. Obiecali również 4,5 mld euro Magnie i Sbierbankowi, wskazanym jako inwestorzy kupujący 55 proc. akcji Opla.
Niemieckie koncerny otrzymały również wsparcie od szefowej rządu w swoim sporze z Komisją Europejską w sprawie nacisków na zbyt szybkie ich zdaniem wymuszanie obniżenia norm emisji spalin. Kanclerz Merkel skrytykowała groźbę KE, że nałoży kary na auta, które są zbyt paliwożerne. Jej zdaniem, gdyby nie było producentów dużych aut, nie byłoby tyle innowacji umożliwiających produkcję małych pojazdów. Ale w tym roku we Frankfurcie samochodowi giganci raczej nie chwalą się autami z ogromnymi silnikami. Na stoisku Toyoty uwagę zwraca hybrydowy lexus i elektryczny prius. W BMW wystawcy napracowali się bardziej nad prezentacją najnowszego modelu Mini, chociaż wiceprezes koncernu Ian Robertson przyznał, że na niemieckim programie premii za złomowanie aut skorzystał nawet nabywca jednego rolls-royce’a.
Grupa Fiata wyraźnie wyeksponowała swoje ekologiczne samochody – nowy model z rodziny Punto – Punto Evo, najnowszą Alfę 159 czy Lancię Deltę, które wiodą prym na listach oszczędnych aut. Oddzielnie wystawiono marzenia małych i dużych chłopców – Maserati, Ferrari i Abarthy – podrasowane „500” z fabryki w Tychach.