– Dajemy sobie trzy lata, aby wejść do ścisłej czołówki na europejskim rynku napoi energetycznych, gdzie dominują Red Bull oraz Burn produkowany przez Coca – Colę – zapowiada Wiesław Włodarski, właściciel i prezes FoodCare. Stworzona przez tę firmę marka Tiger, po pokonaniu bezkonkurencyjnego przez wiele lat Red Bulla, jest już liderem w Polsce. Obecnie niemal co trzeci litr napoju energetycznego wypijanego przez Polaków to właśnie Tiger. Marka ta ma także największe udziały pod względem wartości sprzedaży: wynoszą ok. 30 proc.
FoodCare chce rozwijać za granicą także sprzedaż płatków zbożowych Fitella. W przyszłym roku firma otworzy trzy spółki zależne w Europie, które zajmą się bezpośrednią dystrybucją jej produktów. Włodarski nie zdradza na razie, w których krajach powstaną. Tylko w 2010 r. FoodCare zamierza wydać na ekspansję zagraniczną kilkadziesiąt milionów zł. W kolejnych latach wydatki mają być podobne. Mają powstać także następne spółki zależne.
Nie wiadomo, które kraje pójdą na pierwszy ogień w ekspansji Tigera. Pod względem spożycia napoi energetycznych w Europie królują Austriacy. Euromonitor International podaje, że rocznie wypijają 5,9 litrów. Kolejne miejsca zajmują Szwajcarzy (5,1 l) i Estończycy (5 l). Polska z 1,9 litrów na osobę zajmuje ósme miejsce na Starym Kontynencie. Tuż za nami są Niemcy I Belgowie (po 1,7 l).
Kolejnym etapem podbojów zagranicznych Tigera mają być Chiny. FoodCare chce tam wejść w 2015 r.
W Polsce popyt na napoje energetyczne zaczyna się stabilizować. Nielsen podaje, że w ciągu trzech kwartałów 2009 r. wydaliśmy na nie ok. 520 mln zł, o 1 proc. więcej niż przed rokiem. FoodCare liczy na dalszy wzrost sprzedaży Tigera, m.in. dzięki rozszerzeniu oferty o tabletki do rozpuszczania oraz wodę o właściwościach napoju energetycznego. Tę ostatnią produkuje w otwartej w tym roku fabryce w podkrakowskich Niepołomicach.