Chińczycy i Hindusi nie mają kłopotu z gotówką na kupno najlepszych światowych marek. Kłopoty się pojawiają, kiedy mają przekonać klientów, że produkowane przez nich auta są tak samo dobre jak przedtem. To dlatego indyjski Tata, który przejął Jaguara i Land Rovera, wybrał na szefa swoich globalnych operacji Carla Petera Forstera, byłego prezesa General Motors Europe. Chiński Geely, który kupił Volvo, postawił zaś na Stefana Jacoby z VW. Obaj są fanami jakości i ekspertami od budowania wizerunku firmy. Forster wyprowadził Opla ze strat. Jacoby zbudował biznes Volkswagena w Stanach Zjednoczonych i był na najlepszej drodze do dojścia do sprzedaży na poziomie miliona aut rocznie w 2018 r. W 2012 r. miał podwoić udział w rynku amerykańskim z obecnych 4 proc.

W przypadku Forstera prezes Taty, Ratan Tata, nie ukrywa, że oczekuje od niego wprowadzenia firmy na światowe rynki, bo same Indie nie wchłoną produkcji luksusowych aut. Trzeba więc je sprzedać za granicę. – Nazwisko Forstera jest dla nas gwarancją jakości – powiedział Tata. Ze znanych marek samochodowych, które zmieniły ostatnio właścicieli, tylko Saab (w I połowie tego roku trafił z General Motors do holenderskiego Spykera) nie miał problemu ze znalezieniem u siebie menedżerów. Powierzył stanowisko dyrektora generalnego Janowi Ake Jonssonowi. To on ma odbudować mocno nadwerężony wizerunek marki, która była wyraźnie zaniedbywana przez Amerykanów.

Jednak zadanie to nie będzie łatwe. Jeszcze w 2006 r. Saab z 24-proc. wzrostem sprzedaży był najszybciej rozwijającą się marką premium w Europie, a łączna sprzedaż na wszystkich rynkach wyniosła 133 tys. aut. Potem Saab już tylko sunął w dół. W 2008 r. sprzedał 95 tys. aut, w ubiegłym sprzedaż skurczyła się do niecałych 40 tys., czyli o grubo ponad połowę, licząc rok do roku. Ostre spadki miały miejsce także w Polsce. Ubiegłoroczna sprzedaż wyniosła ok. 400 sztuk wobec 602 w 2008 r. W tym roku sprzedało się zaledwie 66 aut. W obecnej sytuacji rynkowej zdolność do podniesienia się z kolan będzie w dużym stopniu zależeć od marketingu. Kampania reklamowa związana z powrotem Saaba na rynek ma kosztować 150 mln dol.

W najbliższych dniach dilerzy w Europie i Stanach otrzymają pierwsze egzemplarze nowej generacji flagowego modelu marki – Saaba 9-5. W ciągu dwóch tygodni samochód trafi także na rynek polski. – Zakładamy tegoroczną sprzedaż na poziomie 200 – 300 sztuk, z których połowę może stanowić nowy model – mówi Marcin Posłuszny, dyrektor operacyjny spółki Polar Import Polska, która importuje saaby do Polski. Pozostałe sprzedane marki nie mają na polskim rynku większych problemów. Od stycznia do maja sprzedaż Volvo wzrosła o 6 proc. przy ponad 8-proc. spadku całego rynku. Po najnowszego jaguara, XJ, kolejka ustawiła się aż do października, a sprzedaż land roverów była w I kw. czterokrotnie większa niż rok temu.