Były już szef Ursusa Andrzej Słonowski nie ma złudzeń. Decyzja zarządu Bumaru o nagłej wymianie prezesa i wprowadzeniu na jego miejsce Cezarego Owczarka (dotychczasowego szefa rady nadzorczej) tydzień temu oznacza co najmniej przerwanie ciągłości w procesie odbudowy pozycji rodzimej fabryki traktorów.
– Zmiana prezesa w naszej spółce zależnej w Ursusie ma zdynamizować i przyspieszyć restrukturyzację słabej firmy – tłumaczy Monika Koniecko, rzecznik Bumaru.
– Nie usłyszałem konkretnych zarzutów. Wydaje się, że to posunięcie przyspieszy raczej sprzedaż majątku fabryki – twierdzi Andrzej Słonowski.
Zwolniony w ekspresowym tempie prezes Ursusa od kilkunastu miesięcy realizował projekt odnowienia produktów ciągnikowej firmy. W tym roku konstruktorzy fabryki mieli zakończyć budowę prototypów trzech modeli zupełnie nowych traktorów o mocy od 50 do 110 KM. To konstrukcje z nowoczesnym przeniesieniem napędu, które oznaczają skok technologiczny o dwie generacje w stosunku do obecnych maszyn. Na ten cel Ursus otrzymał dofinansowanie w wysokości niemal 12 mln zł z unijnego programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka”.
Gruntowna modernizacja dałaby spółce z Ursusa szansę umocnienia się na krajowym rynku dostawców ciągników średnich, a także zmianę lokalizacji fabryki i zaplecza administracyjnego.