– W przyszłym roku na nowe drogi wydamy około 35 mld zł. W takiej wysokości faktury powinny do nas spłynąć – mówi Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za drogi. Jednak drogowcy widzą to bardziej pesymistycznie.
– Bardzo trudno będzie to osiągnąć – mówi Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego. Jak dodaje, w tym roku zostały podpisane kontrakty na budowę dróg o niespotykanej dotąd wartości, ale ich realizacja może napotkać problemy. – Taka ilość kontraktów generuje zupełnie nowe, niespodziewane problemy, choćby z pozyskaniem niezbędnych materiałów budowlanych czy transportem ich na plac budowy – mówi Kotlarek.
– Według programu z 2007 r. mieliśmy w roku 2011 wybudować 123 km autostrad, 234 km dróg ekspresowych i 162 km obwodnic. Już mamy opóźnienia w stosunku do tego planu, w przyszłym roku wydamy ok. 22 mld zł – mówi Adrian Furgalski, ekspert do spraw transportu.
– Lata 2011 i 2012 będą szczytem prac budowlanych na polskich drogach. Musimy zabezpieczyć na to pieniądze – dodaje Stępień. W przyszłym roku ma się zakończyć budowa ponad 200 km dróg i autostrad. Firmy budowlane faktury wystawiają co miesiąc lub co trzy miesiące. – Niewątpliwie wydatki na drogi będą większe niż w tym roku, nikt jednak nie oszacuje o ile – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. – Nam sprzedaż w budownictwie wzrosła w II kwartale tego roku o 40 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2009. Przyszły rok będzie jeszcze lepszy – dodaje.
Jednak ten rok jest kolejnym, w którym Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych nie zrealizuje zakładanego w styczniu budżetu. Wydatki na nowe drogi miały wynieść 26,7 mld zł. Wyniosą ok. 20 mld zł. Powodem są opóźnienia w budowie dróg spowodowane m.in. długą zimą i letnimi powodziami sięgające nawet trzech miesięcy.