Problemu ze skutecznością dzisiejszego badania nie widzi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. – Narkotester nie jest dowodem w sprawie. Tak więc nawet jeśli nie wykryje środka w badaniu, policjant może nakazać kierowcy, który podejrzanie się zachowuje, poddanie się badaniu krwi – mówi. Takie badanie jest wtedy obowiązkowe. A wynik ustalony przez biegłego stanowi dowód w sprawie.
Niebawem rząd przystąpi do ostrej walki z dopalaczami. Projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii ma jak najszybciej trafić do Sejmu. Przewiduje szybkie reagowanie na każdy podejrzany środek na rynku. Gdy tylko pojawi się nowa substancja psychoaktywna, minister zdrowia będzie miał możliwość (w drodze rozporządzenia) zawiesić ją w obrocie na 18 miesięcy. W tym czasie substancja zostanie skontrolowana. Jeśli badania potwierdzą jej szkodliwe działanie, trafi do wykazu zakazanych, jeśli nie – wróci do obiegu.
Dziś sytuacja jest bardziej skomplikowana. Każdorazowa zmiana wykazu (uzupełnienie) wymaga opracowania projektu noweli ustawy. Dłuższa jest też ścieżka legislacyjna, a potem oczekiwanie na podpis prezydenta. Kiedy więc jedna substancja trafia do wykazu, na liście oczekujących jest już kilka innych.
Na tym się nie skończy. Posłowie chcą zaproponować rewolucyjne zmiany w prawie. Sprzedaż wszystkich substancji, które dają efekty psychoaktywne, miałaby być zagrożona karą do siedmiu lat więzienia. Tym, którzy handlują w Internecie, grozić ma nawet dożywocie.
[ramka][b]Produkty kolekcjonerskie[/b]
- Dopalacze to różnego rodzaju substancje psychoaktywne nieobjęte kontrolą prawną.