MON do 2018 r. zmodernizuje armię za 31 mld zł

Jeśli nasz przemysł nie zaoferuje armii nowoczesnego uzbrojenia, pieniądze trafią do zagranicznych koncernów

Publikacja: 12.10.2010 05:11

Zautomatyzowany, mobilny przeciwlotniczy system artyleryjski Loara był jeszcze niedawno szczytowym o

Zautomatyzowany, mobilny przeciwlotniczy system artyleryjski Loara był jeszcze niedawno szczytowym osiągnięciem zbrojeniówki. Armia wstrzymała zakupy.

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Aż 31 mld zł armia planuje wydać na nowe uzbrojenie do 2018 roku. Teraz proporcje budżetowych wydatków na wojskowy sprzęt są korzystne dla polskiej zbrojeniówki. Z wyliczeń Ministerstwa Obrony Narodowej wynika, że z 4,1 mld złotych zaplanowanych na modernizację w tym roku, 2, 6 mld złotych trafi do krajowych firm tzw. przemysłowego potencjału obronnego. 1,1 mld zarobią „cywilne” spółki, które zaopatrują armię w sprzęt logistyczny, a jedynie 400 mln (bez rat za samoloty F-16) zł wyniosą należności za dostawy broni kontraktowanej za granicą.

– Jesteśmy zainteresowani zamawianiem uzbrojenia w naszym kraju, bo liczy się pewność dostaw, dostępność serwisu. Ale armia, która używa broni nie tylko na ćwiczeniach, musi mieć najlepszy, niezawodny sprzęt, bo to kwestia bezpieczeństwa żołnierzy – twierdzi gen. Czesław Piątas. Wiceminister obrony narodowej nie pozostawia wątpliwości, że w razie niespełnienia przez krajowe firmy tych wymagań wojsko zakontraktuje sprzęt za granicą. Armia podnosi poprzeczkę, a polskie firmy zaczynają mieć poważne kłopoty ze spełnieniem wyśrubowanych jakościowych oczekiwań. – Bumar, krajowy potentat zbrojeniowy, uskarża się na kryzys i przeciwności losu. Nie proponuje jednak armii nowych technologii – narzeka Paweł Poncyljusz, b. wiceminister gospodarki. Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie kryje rozczarowania. – Bumar wciąż nie ma innowacyjnych produktów i sukcesów eksportowych. Wystawia państwowej zbrojeniówce fatalne świadectwo – ocenia Poncyljusz.

[wyimek]160 mld zł wyda armia na modernizację w najbliższych trzech dekadach[/wyimek]

– Trudna przebudowa grupy Bumar, skupiającej 23 spółki zbrojeniowe, była koniecznością – broni swoich dokonań szef koncernu Edward E. Nowak. Twierdzi, że grupa wydaje co roku coraz więcej na badania i rozwój. W zamian oczekuje wieloletnich zamówień i stabilnych umów z wojskiem. – Bardzo niepokoją nas także wszelkie rządowe zapowiedzi zmiękczania zasad wydawania pieniędzy na armię – mówi Nowak.

Majstrowanie przy budżecie obronnym to niejedyne zagrożenie dla przyszłości słabych polskich firm zbrojeniowych. O wydatkach na bezpieczeństwo decydują teraz suwerennie poszczególne kraje Wspólnoty. Bruksela forsuje jednak otwieranie wspólnego rynku uzbrojenia. Wkrótce może się więc okazać, że pieniądze polskim spółkom sprzątną sprzed nosa zagraniczne koncerny, które biją je na głowę i konkurencyjnością, i potęgą kapitałową.

MON już teraz zakupy za kwotę przekraczającą 300 mln zł robi za pośrednictwem Brukseli, a konkretnie procedur wprowadzanych przez Europejską Agencję Obrony (EDA). Tam dostrzec można wpływy wielkich, zachodnich koncernów. Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, pełną mobilizację do rywalizacji z zachodnimi potentatami dostrzega głównie w polskich prywatnych firmach, które przebiły się już w zbrojeniówce i to w najtrudniejszych innowacyjnych dziedzinach: elektronice, telekomunikacji, technologiach informatycznych. Są wciąż jednak za słabe, aby spełnić wszystkie oczekiwania MON.

[ramka][srodtytul]Samoloty, śmigłowce, elektronika [/srodtytul]

Do 2018 roku armia chce zrealizować 14 kluczowych programów, które za kwotę 30,6 mld zł pozwolą na technologiczny skok. 1,5 mld złotych kosztować ma m.in. zakup 16 samolotów szkolno-bojowych LIFT, setki milionów zł pochłonie wyposażenie sił zbrojnych w 26 śmigłowców. Inwestycje skoncentrują się na unowocześnianiu systemów obrony powietrznej, modernizacji okrętów Marynarki Wojennej, informatyzacji armii, łączności i systemach elektronicznego wsparcia dowodzenia.Na liście zakupów są też bezzałogowe samoloty zwiadowcze i uderzeniowe, zwiększona do 800 sztuk liczba rosomaków w różnych wersjach i coraz nowocześniejsza ciężka broń artyleryjska z Huty Stalowa Wola.[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=z.lentowicz@rp.pl]z.lentowicz@rp.pl[/mail]

Aż 31 mld zł armia planuje wydać na nowe uzbrojenie do 2018 roku. Teraz proporcje budżetowych wydatków na wojskowy sprzęt są korzystne dla polskiej zbrojeniówki. Z wyliczeń Ministerstwa Obrony Narodowej wynika, że z 4,1 mld złotych zaplanowanych na modernizację w tym roku, 2, 6 mld złotych trafi do krajowych firm tzw. przemysłowego potencjału obronnego. 1,1 mld zarobią „cywilne” spółki, które zaopatrują armię w sprzęt logistyczny, a jedynie 400 mln (bez rat za samoloty F-16) zł wyniosą należności za dostawy broni kontraktowanej za granicą.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki